wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

17°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 21:30

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Impelki pokonują Atom Trefl Sopot 3:1

Nie ma mocnych w ostatnich tygodniach na siatkarki Impela Wrocław. Zawodniczki Marka Solarewicza po raz kolejny pokazały moc wygrywając 3:1 z Atomem Trefl Sopot w 18 kolejce Orlen Ligi. To ich dziesiąte zwycięstwo z rzędu. 

Reklama

Kończący się styczeń był niezwykle udany dla brązowych medalistek ubiegłorocznego sezonu Orlen Ligi. Impelki w nowym roku nie zaznały jeszcze smaku porażki, a stracone przez nie sety można policzyć na palcach jednej ręki. Oprócz walki o Mistrzostwo Polski, dzięki dobrej dyspozycji zespół z Wrocławia jest już także w ćwierćfinale krajowego pucharu. W swoim ostatnim, styczniowym meczu Impelki podejmowały Atom Trefl Sopot i były w tym meczu zdecydowanym faworytem. Sopocianki to najmłodsza drużyna całych rozgrywek, ale także jedna z najbardziej walecznych, potrafiła już w tym sezonie urywać punkty wyżej rozstawionym zespołom. Stąd nie mogło być mowy o jakimkolwiek lekceważeniu rywala.

Dobry start rywalek

Atomówki rozpoczęły spotkanie z wysokiego „C” szybko zyskując sobie kilkupunktową przewagę. Nieomylna w ataku była przyjmująca gości Justyna Łukasik, która niewiele sobie robiła z wysokiego bloku wrocławianek. Impel gonił wynik, faworytkom meczu udało się najpierw doprowadzić do remisu po7, anastępnie grający punkt za punkt doprowadzić do stanu 10:10. Wtedy za sprawą Joanny Kaczor i jej bogatego repertuaru zagrań ze skrzydła Impelki zanotowały serię czterech oczek bez odpowiedzi rywalek. Szkoleniowiec gości zdecydował się na pierwszą przerwę dla swojego zespołu, ale nie przyniosła ona wymiernych efektów, bowiem chwilę później przy wyniku 18:14 dla Impela zdecydował się ponownie przerwać grę. Tym razem manewr okazał się skuteczny i wybił z rytmu zmierzające pewnie po zwycięstwo w secie siatkarki Marka Solarewicza. Atom wyrównał stan meczu na po 18 i już do końca partii obie ekipy grały punkt za punkt. Do wyłonienia zwycięzcy potrzeba była gra na przewagi. O ile przy stanie 24:23 Impelki nie wykorzystały piłki setowej, o tyle w kolejnej sytuacji były już bezbłędne. Potężny serwis punktowy Michy Hancock zadecydował o losach pierwszego seta. W nim górą Impelki 26:24.

Strata drugiego seta

W drugiej partii wyraźnie rozgrzane już wrocławianki nie chciały powtórki z pierwszej części gry, gdy dały odskoczyć rywalkom. Stąd też już od pierwszych piłek starały się kontrolować przebieg meczu. W dobrej formie była kapitan aktualnych wiceliderem tabeli Orlen Ligi Joanna Kaczor. To po jej zbiciu po linii Impelki wyszły na prowadzenie 7:3. Do połowy seta na parkiecie mieliśmy prawdziwą walkę o każdą piłkę. Ambitne sopocianki nie odpuszczały, ale także siatkarki z Wrocławia nie zamierzały odstawiać ręki. Po raz kolejny w tym meczu znakomitym wyczuciem wykazał się trener gości Piotr Matela. Przerwa, o którą poprosił przy wyniku 13:9 dla Impela, całkowicie odmieniła przebieg drugie partii. Atomówki po tym czasie zdobyły pięć punktów z rzędu obejmując po raz pierwszy prowadzenie. Sopocianki nakręcały się z każdą kolejną akcją, a ciężar zdobywania punktów wzięła na siebie Beata Mielczarek. Jej potężne ataki z drugiej linii były jak dotychczas ozdobą spotkania. Marek Solarewicz także próbował ratować się przerwą na żądanie, ale to nie pomogło wytrącić z równowagi Atomu Trefla. Przy wyniku 15:20 stało się jasne, że będzie ciężko tę partię wygrać. As serwisowy Izy Bałuckiej i kiwka z drugiej piłki Hancock pozwoliły jeszcze zbliżyć się do gości na dwa punkty (19:21), ale rozpędzone Atomówki nie dały sobie już wydrzeć zwycięstwa. 25:22 dla Atomu i w całym meczu 1:1 w setach.

Rosnąca przewaga wrocławianek

Impelki zareagowały pozytywnie na całą tę sytuację, bowiem na trzecią partię wyszły nabuzowane energią i żądne ponownego wyjścia na prowadzenie. Wyrównana walka toczyła się jedynie przez pierwsze cztery minuty, gdy Atomówki remisowały 3:3. Każda kolejna piłka pozwalała odskakiwać wrocławiankom z wynikiem i w żadnym momencie goście nie byli nawet blisko dogonienia rywalek. Wyższy bieg wrzuciła Andrea Kossanyiova, która niemiłosiernie obijała blok przeciwniczek. Na swoim równym, wysokim poziomie ciągle prezentowała się Kaczor, pewnie zmierzająca po tytuł najlepszej zawodniczki spotkania. Z kolei po drugiej stronie siatki wyraźnie z sił opadała Mielczarek, które większość piłek, które do niej trafiały, rozrzucała po autach. Kapitan Atomu Magda Damaske przeplatała mocne ataki z prostymi, technicznymi błędami w przyjęciu piłki. Także przemowy trenera Mateli podczas przerw na żądanie straciły swoją moc, bowiem jego zawodniczki nie były w stanie już odmienić losów seta tak jak to się działo w poprzednich partiach. Przy wyniku 17:11 goście grali już w wyraźnie spuszczonymi głowami czekając na seta numer cztery. Trwającą zaledwie 21 minut trzecią odsłonę meczu zakończyła niezawodna dziś Joanna Kaczor atakiem z szóstej strefy. 25:16 dla Impela Wrocław.

Kontrola do końca

O tym, że Atom nie podda się w żadnym momencie wiadomo było jeszcze przed meczem. Sopocianki należą bowiem do najbardziej walecznych ekip z całej Orlen Ligi i po raz kolejny pokazały, że chcą grać do końca. Strata Impelek już z początku (1:3) została szybko zredukowana za sprawą Courtney i Kaczor. Potem przyszła twarda walka na siatce i wzajemne sprawdzanie szczelności bloku. Sopocianki odskoczyły na moment na dwa punkty obejmując prowadzenie 11:9, ale po przerwie na żądanie ponownie mieliśmy remis. Zażarta walka trwała do czasu, gdy na tablicy świetlnej licznik obu ekip osiągnął pułap siedemnastu punktów. Wtedy trzy kluczowe akcje przeprowadziły Impelki. Najpierw Agnieszka Kąkolewska do spółki z Moniką Ptak postawiły skuteczny blok, przez który nie była w stanie przedrzeć się Mielczarek. Za chwilę w aut zaatakowała Martyna Łukasik, a precyzyjnym atakiem w dziewiąty metr Joanna Kaczor dała Impetowi prowadzenie 20:17. Tej przewagi siatkarki Marka Solarewicza nie pozwoliły już sobie wydrzeć, co więcej, jeszcze ją powiększyły. W końcówce o asa serwisowego pokusiła się jeszcze Kąkolewska, a ostatnią piłkę meczu na punkt zamieniła Megan Courtney dając swojemu zespołowi zwycięstwo w secie 25:19 i w całym spotkaniu 3:1. Tym samym Impelki wciąż pozostają na zwycięskiej ścieżce i coraz mocniej okopują się na drugim miejscu w tabeli Orlen Ligi.

Kolejne spotkanie Impel Wrocław rozegra w środę, 1 lutego w ćwierćfinale Pucharu Polski. Do Hali Orbita przyjedzie tym razem Tauron MKS Dąbrowa Górnicza.

Impel Wrocław - Atom Trefl Sopot 3:1 (26:24, 22:25, 25:16, 25:19)

Impel: Hancock, Mędrzyk, Kąkolewska, Kaczor, Kossanjowa, Ptak, Sawicka (libero) oraz Konieczna, Bałucka, Courtney.

Atom Trefl: Gajewska, Damaske, Skorupa, Goliat, Mielczarek, Łukasik J., Kulig (libero) oraz Łukasik M., Bodasińska, Mras, Bednarek, Grzmocińska.

MVP: Joanna Kaczor (Impel)

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl