Podopieczne trenera Tore Aleksandersena były zdecydowanymi faworytkami poniedziałkowego meczu i nie zawiodły swoich kibiców, choć w pierwszych dwóch setach rzeszowianki sprawiały momentami sporo kłopotów wicemistrzyniom kraju. W pierwszej partii aż do drugiej przerwy technicznej gra toczyła się punkt za punkt i dopiero dzięki skutecznej grze blokiem siatkarki Impelu odskoczyły na trzy punkty (20:17), a seta wygrały 25:20.
Druga odsłona spotkania była najbardziej wyrównana. Początkowo żaden z zespołów nie był w stanie wypracować sobie znaczącej przewagi. Jednak w miarę upływu czasu wrocławianki zaczęły popełniać coraz więcej błędów w obronie i zespół SkyRes objął czteropunktowe prowadzenie (15:11). Tore Aleksandesrsen zdecydował się na zmianę rozgrywającej wprowadzając na boisko pozyskaną przed świętami Amerykankę Jenny Hagglund. W emocjonującej końcówce więcej zimnej krwi zachowały wrocławianki i po walce na przewagi wygrały 28:26.
W trzecim secie siatkarki Impelu poszły za ciosem i na drugą przerwę techniczna schodziły prowadząc różnicą aż sześciu punktów (16:11). Wrocławianki kontrolowały przebieg meczu i ostatecznie wygrały partie 25:17, a całe spotkanie 3:0.
Meczem w Rzeszowie drużyna ze stolicy Dolnego Śląska rozpoczęła serię spotkań rozgrywanych na wyjeździe. 10 stycznia wrocławianki zmierzą się bowiem w Sopocie z PGE Atomem Treflem, a 14 stycznia zagrają na dalekiej Syberii z Omiczką Omsk w rewanżowym meczu Ligi Mistrzyń.
We własne hali siatkarki Impelu wystąpią dopiero 17 stycznia, gdy do Wrocławia przyjedzie drużyna Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza.
Developres SkyRes Rzeszów – Impel Wrocław 0:3 (20:25, 26:28, 17:25).
Developres SkyRes: Hawryła, K. Filipowicz, Nowakowska, Olszówka, Szeremeta, Mucha, Borek (libero) oraz Śliwińska, Budzoń, Głaz.
Impel: Mroczkowska, Ptak, Cutura, Gryka, Kąkolewska, Kaczor, Topić (libero) oraz Hagglund, Kwiatkowska.