Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Świetny początek sezonu piłkarek Śląska
Za Wami osiem meczów - siedem wygranych. Jak ocenisz początek sezonu, wszystko zagrało tak, jak powinno?
Marcelina Buś: – To nasz najlepszy początek sezonu od momentu powstania sekcji piłki nożnej kobiet w Śląsku Wrocław. Cieszą wygrane, ale też przede wszystkim nasza dobra gra i postawa na boisku.
Które ze spotkań było dla Ciebie najtrudniejsze?
– Myślę, że pierwsze spotkanie z AP Orlenem Gdańsk. Mój okres przygotowawczy był troszkę skrócony, powodem był lekki uraz z poprzedniego sezonu, a mimo tego wyszłam w pierwszym składzie i udało mi się strzelić bramkę, a co najważniejsze - zdobyłyśmy pierwsze trzy punkty przy Oporowskiej.
Czy wolisz mecze wyrównane, na styku czy takie, jak w ostatnich dniach - kiedy jesteście faworytkami i pewnie wygrywacie?
– Przede wszystkim wolę mecze, w których wygrywamy (śmiech). Te spotkania, w których jesteś faworytem, również mają swój ciężar. Wszyscy oczekują, że wygramy bez większych przeszkód, jednak po drugiej stronie są przeciwniczki, które tylko czekają żeby urwać nam punkty.
"Twierdza Oporowska"
Nie można nie zapytać o grę na Oporowskiej. To boisko chyba w tym sezonie Wam służy?
– Nie mogę się nie zgodzić (uśmiech). Uważam, że to zmiana na duży plus. Przychodzi więcej kibiców, trybuny się wypełniają, a ich doping nas niesie do kolejnych zwycięstw. Wygrałyśmy w tej rundzie wszystkie spotkania domowe i chcemy to utrzymać w kolejnych pojedynkach.
Przed sezonem doszło do Was aż osiem nowych piłkarek. Czy można powiedzieć, że już się zaaklimatyzowały w drużynie?
– Myślę, że tak. Przyjęliśmy je bardzo dobrze, dziewczyny też były otwarte na nas od samego początku. Atmosfera jest bardzo dobra i nie ma co ukrywać, że to, jak czujemy się ze sobą w zespole ma duży wpływ na wyniki.
Każdy strzał zamieniła na bramkę
Dokonałaś historycznego wyczynu, strzelając pięć bramek w jednym meczu. Czy to Twój najlepszy mecz w karierze? Czułaś, że wszystko Ci wychodzi?
– Tamto spotkanie to tak naprawdę dwie różne połowy w moim wykonaniu. Wolę zapamiętać zdecydowanie tę drugą, bo w niej wychodziło mi praktycznie wszystko. Faktycznie, praktycznie każdy strzał zamieniłam na bramkę.
Przed Wami teraz trzy wyzwania w lidze z mocniejszymi rywalami. A mecz z Czarnymi to starcie dwóch najlepszych strzelczyń w rozgrywkach - zarówno Ty, jak i zawodniczka Czarnych, Karlina Miksone, macie na koncie po dziewięć goli. Patrzysz na niedzielne starcie przez pryzmat tego "pojedynku" strzeleckiego?
– Nie, zdecydowanie nie. Nie patrzę na to spotkanie w ten sposób, przede wszystkim chcę zagrać jak najlepiej i pomóc zespołowi, żeby zdobyć kolejne trzy punkty. Jeśli będę mogła pomóc strzelając bramki, to będę zadowolona podwójnie.
[articleGallery ids=,1017254 names=,marcelina-bus-slask-wroclaw-2 type=single-image crop=wh]
Celują w medal
Jak myślisz, na co stać Wasz zespół w tym sezonie?
– Myślę, że stać nas na pierwszą trójkę, czyli medal mistrzostw Polski. W to celujemy. Jesteśmy zespołem ambitnym i stawiamy sobie wysoko cele. Ale na razie najbliższy mecz – 13 października o godz. 12:00 na Oporowskiej 62 z Czarnymi Sosnowiec. Zapraszamy kibiców na trybuny!