Krótko trwała przygoda byłego gracza NBA Kyrylo Fesenko ze Śląskiem Wrocław. Kolejny zawodnik, który miał być ratunkiem na ogromne problemy wrocławian w strefie podkoszowej, najpewniej opuści drużynę.
Fesenko na pewno nie wystąpi we wtorkowym meczu Pucharu Polski przeciwko AZS Koszalin z powodu kontuzji, a w środę prawdopodobnie nie będzie go już w stolicy Dolnego Śląska. Władze Śląska twierdzą, że ukraiński zawodnik ukrył przed nimi kontuzję stopy. We wtorek wieczorem do klubu mają trafić badania potwierdzające stan zdrowia koszykarza.
Przypadek środkowego to kolejna sytuacja, w której Śląsk ściąga do Wrocławia gracza, ale nie zagrał nawet jednego meczu. Wcześniej było tak m.in. z Derrickiem Caracterem, Zeke Marshallem czy Carlem Jonesem. Gdy Fesenko nie znalazł się w wyjściowym składzie na mecz z Rosą Radom, już wtedy pojawiły się pytania czy zawodnik przypadkiem nie wyjedzie z Wrocławia.
Śląsk bez Fesenki, albo jakiegokolwiek innego gracza pod koszem, który zapewniłby 8-10 zbiórek i około 15 punktów w każdym spotkaniu, jest zespołem co najwyżej przeciętnym i ma pod koszem olbrzymie problemy. Zespół prowadzony przez Milivoje Lazića nie ma co liczyć na Kevina Thompsona, który zagrał do tej pory zaledwie jeden dobry mecz. Słabo spisuje się reszta graczy z pozycji silnego skrzydłowego i środkowego.
Władze klubu ponownie wróciły do sytuacji z połowy sierpnia, kiedy poszukiwano gracza na pozycję środkowego. Karuzela transferowa w Śląsku trwa więc w najlepsze, mimo tego, że zespół ma za sobą już pięć spotkań rozegranych w ramach rozgrywek Tauron Basket Ligi.
Wśród wolnych agentów na rynku dostępny cały czas jest Szymon Szewczyk. Środkowy leczy jednak kontuzję i będzie gotowy do gry w pierwszych tygodniach grudnia. Czy Śląsk na niego poczeka?
SR
