Siatkarki Impelu Wrocław wygrały we własnej hali z zespołem Beef Master Budowlani Łódź 3:1 (25:18, 24:26, 25:18, 25:19) w meczu 11. kolejki Orlen Ligi. Wrocławianki z dorobkiem 27 punktów zajmują obecnie drugie miejsce w tabeli.
Bardzo zadowolony ze zwycięstwa był norweski szkoleniowiec Impelu Tore Aleksandersen, który podkreślił, że jego drużyna zagrała dobre spotkanie. – Zagraliśmy agresywnie zagrywką, poprawnie w przyjęciu i to przyniosło efekt – mówił.
Wrocławianki były zdecydowanymi faworytkami spotkania, ale dzięki m.in. dobrej zagrywce łodzianki wygrały drugiego seta w walce na przewagi i w Hali Orbita zapachniało niespodzianką. Trzeba przyznać, że cała 11. kolejka Orlen Ligi pełna była zaskakujących rozstrzygnięć. Oto bowiem Chemik Police przegrał w Pile z Naftą 0:3, a Tauron Dąbrowa Górnicza pokonał 3:2 faworyzowany zespół Trefla Sopot.
Trener Budowlanych Adam Grabowski przyznał, że jego zespół także chciał zrobić niespodziankę, ale niestety się to nie udało. – Byliśmy słabsi. Gdybyśmy grali na przewagi i przegrywali w końcówkach to możliwe, że miałbym pretensje do decyzji sędziów, jednak w tym wypadku mieć ich nie mogę – dodał.
Dla siatkarek Impelu mecz z Budowlanymi był ostatnim ligowym spotkaniem w 2013 roku, dlatego po zakończeniu meczu Aleksandersen dziękował kibicom za wspaniały doping, który niósł jego drużynę przez ostatnie miesiące. - Grać przed taką publicznością to niesamowita przyjemność. Nadal będziemy ciężko pracować, żeby w 2014 r. mieć ponownie wiele powodów do radości – zapowiedział.
Zanim wrocławianki udadzą się na świąteczne urlopy czeka je jednak jeszcze jedno spotkanie. We wtorek wieczorem wyjeżdżają na rewanżowy mecz z VC Oudegem w ramach rozgrywek Challenge Cup. W pierwszym spotkaniu Impel wygrał 3:0.
Natomiast w Hali Orbita wrocławianki zagrają 8 stycznia z zespołem Siódemka SK Bank Legionovia Legionowo.