Relaksacyjna siła dżungli
To drugie, po „brzUCHU”, przedstawienie znakomitego tandemu – reżyserki Alicji Morawskiej-Rubczak i pracującej z nią scenografki Barbary Małeckiej. Kolejne, którego oglądanie sprawi przyjemność nie tylko dziecięcej widowni, ale też dorosłym widzom, którzy najnajom towarzyszą. Jest w nim niezwykła energia, ale też relaksacyjna siła zauważalna nie tylko w płynnej choreografii aktorek i animowaniu zwierzęcych bohaterów (lemur, mrówkojad, tukan), ale też świetnej muzyce Wacława Zimpla, w której kompozytor wykorzystał wiele egzotycznych brzmień i „zaangażował” m.in. flety amazońskie.
W kolorach matki natury
Skojarzenia z Ameryką Południową są w pełni uzasadnione, bo dla reżyserki to wielka inspiracja, a żyjące tam jeszcze ludy znane są z wyjątkowego przywiązania do matki ziemi i w wyjątkowy sposób pielęgnujące więzi rodzinne i społeczne. „Dżungla” rozpoczyna się zresztą piękną sceną czesania włosów, czynności, która od pokoleń związana jest z wielką bliskością, siostrzaną miłością, poczuciem bezpieczeństwa.
Ale Alicja Morawska-Rubczak nie pokazuje na scenie skansenu rodem z dorzeczy Amazonki, pięknie natomiast przedstawia świat, w którym człowiek potrafi szanować matkę ziemię, korzystać z jej hojnych darów, żyjąc w zgodzie z fauną i florą. Znakomicie animowane są zwierzęta. Leniwiec zjeżdża w kierunku sceny na linie (imitującej gałąź drzewa), a potem jego senny tryb życia jest zaprezentowany w formie choreograficznego ruchu. Tukan rozbija dziobem skorupy orzechów, a mrówkojad szuka swojego drobnego pożywienia.
Scenografia to majstersztyk – od pięknej oprawy sceny (liany przygotowano z miękkich pałąków, w tle wycięto w dekoracji motywy dżungli) poprzez rekwizyty (obrotowy drewniany stół, drewniana miska – wszystko blisko natury) i kostiumy z ozdobami dla trzech aktorek (Anna Bajer, Agata Cejba i Irmina Praszyńska) w kolorach natury – ziemi, drzew, słońca.
Pieśń z plemienia Q'ero
Obsada jest świetnie zgrana, a aktorki grają z wielkim ciepłem, które udziela się małym widzom. Najważniejsze, że śpiewają pieśń z plemienia Q'ero, najpierw w języku Quechua, potem w polskim tłumaczeniu. „Pachamama” przywodzi na myśl miejsce, w którym nie może się stać nic złego, a traktuje m.in. o matce ziemi, która otula zielenią i karmi każdego z nas. Oglądając „Dżunglę” doświadczymy tego razem z najnajami.