Magda: Na Ołbinie zamieszkałam w 2011 roku. Wówczas wydał mi się szary oraz zaniedbany. W celu poznania i oswojenia nowej przestrzeni zaczęłam spacerować, wchodzić w zaułki i zaglądać do starych kamienic. Pierwszym odkryciem, które zapadło mi w pamięć, są kafle z ulicy Reja. Kamienica, o której myślę, była szara, ale okazała. Tajemniczy – półokrągły portal, balkony i wykusz ze zdobieniami, zachęciły mnie, aby zajrzeć do środka. Wewnątrz znalazłam kafle, które pokrywały ściany do wysokości ramion. Świetnie zachowane – jasne, z przyjemną w dotyku fakturą na całej powierzchni. Dopełniała je wzorzysta posadzka i dwa strzegące wejścia smoki – wsporniki umieszczone przy suficie. Dzisiaj kafle można zobaczyć przez szybę.
Kamienica niedawno przeszła remont. Teraz wiem, że jest to prawdopodobnie jeden z pierwszych wzorów płytek produkowanych w Miśni. Tego także dotyczył pierwszy post na moim blogu: Old Kafel Story. Dekadę później dalej wędruję przez Ołbin. Dziś coraz częściej, m.in. dzięki staraniom mieszkańców, odnawiane są nie tylko fasady kamienic, ale także klatki schodowe z kaflami.