Sąsiadka: Na Mościckiego był ogród, o który bardzo dbała mama. To był blok, ale każdy miał swoją wydzieloną zieloną część. Warzywa, owoce, pyszne gruszki. To było konieczne – ojciec był kolejarzem, dużo nie zarabiał, był ciągle w drodze i trzeba było sobie radzić.