Sąsiad: Wzdłuż Traugutta, na poddaszach, przebywała mniejszość niemiecka. Tu mieszkało najwięcej tych osób, które nie wyjechały. Były to już osoby starsze. Niektórzy nie mówili po polsku 15 lat po wojnie. Na stancji mieszkali tu moi koledzy, opolanie, czyli z mniejszości niemieckiej. Jeden nazywał się Werner, drugi Helmut. Przychodziłem tam w sprawach związanych ze studiami. Dzwoniłem do drzwi i otwierała mi pani mówiąca po niemiecku. Nie znałem tego języka i byłem zdziwiony. To byli tramwajarze, kanalarze, energetycy, którym nie pozwolono wyjechać, ponieważ znali się na mieście. I oni tak właśnie tu zostali.