wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

22°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 14:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Uratował dwa życia, omal nie tracąc własnego. Wrocław jest mu za to wdzięczny

Skromny człowiek, dobry prawnik i kolega – tak widzą go w Okręgowej Radzie Adwokackiej, gdzie pełni funkcję skarbnika. Tego lata o jego wyczynie mówiła cała Polska, a 13 października, gdy Jakub Gerus odbierał od władz Wrocławia Super Diament „za uratowanie życia tonącym, odwagę i męstwo”, dziekan ORA podkreślił: „Niech wielkie adwokackie serce Jakuba będzie dla nas przykładem i inspiracją”.

Reklama

O tym, co stało się tego lata na niestrzeżonej plaży w Darłówku Zachodnim, gdzie wypoczywał z rodziną – adw. Jakub Gerus ciągle opowiada z przejęciem, a szczęśliwy finał zdarzenia, które mogło kosztować nawet trzy ludzkie życia, określa po prostu jako cud.

wiceprezydent Wrocławia Jakub Mazur, adw. Jakub Gerus

Czy Opatrzność miała w tym swój udział czy nie, nie będziemy tu rozstrzygać, ale – tak jak podkreślił wiceprezydent Wrocławia Jakub Mazur, wręczając odważnemu wrocławianinowi statuetkę Super Diamentu (fot. powyżej) – decydujące w tym przypadku były na pewno nieskazitelne wychowanie, empatia, wrażliwość i otwarte, gotowe do poświęceń serce, połączone z racjonalnym rozumowaniem i wielką odwagą, bo na pewno takie cechy można przypisać Jakubowi Gerusowi, który pospieszył z pomocą tonącym w morzu kobietom.

Wyciągnęli dzieci, ale kobiet nie miał kto ratować

29 lipca około południa, gdy grupa plażowiczów przebywała w wodzie, skacząc na pozornie bezpiecznych falach, niespodziewanie kipiel zaczęła wciągać ludzi. Wzburzona woda zagarnęła dwoje dzieci i dwie kobiety.

– Ludzie na plaży złapali się za ręce, utworzyli łańcuch życia i w ten sposób udało się dzieci z wody wyciągnąć. Jednak te dwie kobiety zostały w morzu, mocując się z falami. Zobaczyłem, że nikt nie rusza im na pomoc, więc zrobiłem to ja – wspomina dziś, i opowiadał już wiele razy przedtem, Jakub Gerus. Ale takie historie i wyczyny nie tracą „terminu ważności”. Należy o nich pamiętać i jeśli trzeba – przywoływać, doceniając ich niezmiennie ogromne znaczenie.

Przez chwilę zwątpił, ale nie odpuścił

Jakub Gerus przyznaje, że nie wstydzi się swoich pływackich umiejętności, więc dość szybo udało się mu podpłynąć z prądem do pierwszej kobiety, załapać ją za rękę i zacząć holować do brzegu.

– Ważne było, że ta pani ze mną współpracowała, nie opierała się, objęła mnie za szyję, choć wiadomo, że opadając z sił, momentami mnie przyduszała. Jednak udało się nam pokonać z pięćdziesiąt metrów i dopłynąć na płyciznę, a tam już dwóch mężczyzn pomogło wyciągnąć ją z morza – opowiada wrocławski adwokat.

Gorzej było z drugą, starszą kobietą, którą woda zniosła już jakieś sto metrów od brzegu. Gdy Jakub Gerus dotarł do niej – po tym jak bez wahania ponownie rzucił się do morza – krztusiła się wodą, wołając o pomoc, i co najgorsze – w szarpaninie z falami, znikała pod wodą. 

– Mnie też było o wiele trudniej. Miałem coraz mniej sił, nie mogłem złapać powietrza, usiłowałem krzyczeć, żeby ktoś mi pomógł, ale od brzegu było daleko, morze bardzo szumiało, więc i tak nikt nie słyszał. A gdy ta pani się mnie puściła, przez chwilę byłem pewien, że się utopi, i że ja też nie wyjdę z tego cało – bardzo emocjonalnie opowiada pan Jakub. Zaraz jednak dodaje, że nie wyobraża sobie, jak mógłby żyć ze świadomością, że ta pani jednak zginęła.

Super Diament, adw. Jakub Gerus

red. Wanda Ziembicka-Has – autorka laudacji, adw. Sławomir Krześ – dziekan ORA (po lewej), Jakub Gerus – laureat Super Diamentu, Jakub Mazur – wiceprezydent Wrocławia w siedzibie ORA 13 października br.

Morze ich pochłaniało, ale i... uratowało

Jakub Garus mówi, że przedzierając się przez fale z tonącym człowiekiem, metr w przód, a trzy w tył, w zasadzie nie było szans na zbliżenie się do brzegu. W pewnym momencie nawet stracił orientację, w którą stronę powinien się kierować.

– Nagle stało się coś niezwykłego – przyszła wielka fala od morza i uniosła nas dobre kilka metrów w stronę lądu – mówi wrocławianin. – Tak naprawdę to ona sprawiła, że kobieta nie poszła na dno i że daliśmy radę dotrzeć na plażę, na której po kilkunastu minutach pojawili się strażacy. Jeden z nich potem powiedział mi, że on bez liny do tego morza by nie wszedł.

Kobieta była półprzytomna, ale najważniejsze, że żyła. Zajęli się nią ratownicy. Pierwsza z uratowanych przez Jakuba Gerusa kobiet, która zdążyła trochę dojść do siebie po niemiłych przejściach, zaraz na plaży rzuciła się swojemu wybawcy na szyję, dziękując za pomoc.

Macie w Radzie bohatera...

Jak mówi, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej Sławomir Krześ, o bohaterskim wyczynie adw. Gerusa został powiadomiony przez komendanta Komisariatu Policji w Darłowie i komendanta Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sławnie i przekazał te fantastyczne wieści koleżankom i kolegom adwokatom.

Jakubowi Gerusowi odwagi pogratulował także i podziękował za mężną postawę, która przynosi dumę samorządowi adwokackiemu, prezes NRA adw. Przemysław Rosati.  

dziekan ORA Sławomir Krześ

– Wcześniej niewiele opowiadał. Wszyscy znamy go jako wyjątkowo skromnego człowieka. Dopiero podczas dzisiejszego wydarzenia okazało się, jak ryzykowna była decyzja o rozpoczęciu akcji ratunkowej. Mimo wielu świadków zdarzenia, na ratunek tonącym ruszył tylko nasz kolega – powiedział w dniu wręczenia Super Diamentu dziekan ORA Sławomir Krześ.

Zdjęcia: ORA we Wrocławiu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama