Instytut badań nad kulturą w mieście
Nazwa Wrocławski Instytut Kultury brzmi akademicko, ale dyrektorka instytucji Dominika Kawalerowicz podkreśla, że odnosi się do potrzeby przyglądania się sektorowi kultury. – Realizujemy różnego rodzaju wydarzenia dla mieszkańców Wrocławia, zawsze jednak muszą być poprzedzone badaniami i refleksją, aby tworzyć coś z sensem, a nie przyczyniać się do bezmyślnej nadprodukcji kultury – tłumaczy.
Program WIK będzie realizowany w czterech obszarach określanych przez pojęcia – kompetencje, wsparcie, sieciowanie i wydarzenia.
Kompetencje, czyli know-how kultury
Bezpośrednie odwołanie to wszystkiego, co dotychczas stanowiło część projektu Praktycy Kultury. – Czyli wszystko, co ma na celu podnosić jakość kadr kultury, nie tylko we Wrocławiu, ale i ogólnopolską – wyjaśnia Dominika Kawalerowicz. Pod pojęciem „kompetencje” kryją się szkolenia, warsztaty, badania środowiska kultury i samej kultury. – Zależy nam na tym, aby wspólnie uczyć, jak możemy pracować w kulturze efektywniej i lepiej, co jest obecnie wiodącym trendem – dodaje dyrektorka Wrocławskiego Instytutu Kultury. Z know-how WIK skorzystają nie tylko wrocławskie instytucje, a zainteresowanie jest już spore.
Wsparcie, czyli współdzielenie w kulturze
Programem flagowym WIK pozostaną Mikrogranty, w których wrocławianie mogą ubiegać się o wsparcie finansowe na planowane przez siebie przedsięwzięcia, a dodatkowo merytoryczną pomoc zapewni WIK. – Nasze współdziałanie polega na tym, że bedziemy w stanie, na zasadzie tutorskiej, realizować projekty razem z mieszkańcami – mówi Dominika Kawalerowicz.
Dla środowiska kulturalnego, czy ludzi, którzy zajmują się kulturą w portfolio Wrocławskiego Instytut Kultury jest np. Wrocławski Program Wydawniczy, czyli granty na wydawanie książek o Wrocławiu. – Mamy Kulturę mobilną – mały fundusz na wspieranie wyjazdów artystów za granicę, a warsztatami w połowie 2022 rozpoczniemy już nowy program Współdzielnia Kultury – wylicza dyrektorka WIK.
We współdzielni kluczowy było wymyślenie sposobu, w jaki można się wymienić zasobami pomiędzy instytucjami kulturalnymi, organizacjami pozarządowymi, CAL-ami, tak, aby nie trzeba było zbyt wielu rzeczy kupować. Okazuje się, że zasoby sąsiedzkie mogą pomóc, choćby pożyczenie krzeseł, systemów wystawienniczych, jak antyramy, ale też know-how. – Instytucja może w takiej współdzieli oddać na parę godzin pracy swojego prawnika np. dla fundacji, której na taką usługę nie stać – tłumaczy Dominika Kawalerowicz.
Sieciowanie, czyli inteligentna mediacja w kulturze
Wrocławski Instytut Kultury interesuje spotykanie ludzi w ramach sektora kultury, np. instytucji kultury ze sobą, aby się wzajemnie zauważyły i, w konsekwencji, mogły ze sobą współdziałać, wymieniać wiedzę, doświadczenie.
– Doświadczenie, wyniesione choćby z Wrocławskiego Kongresu Kultury, pozwoliło nam się przekonać, że najlepiej działamy na styku sektora pozarządowego, aktywistów i urzędu miejskiego, więc gdzieś pośrodku, na własnej ścieżce, przyjmując rolę mediatora, który łączy ze sobą wątki, co może skutkować ciekawymi projektami – zapowiada Dominika Kawalerowicz.
Wydarzenia – w Barbarze i Recepcji
Podczas gdy Strefa Kultury Wrocław przejmuje od 1 lutego wszystkie duże festiwale, Wrocławski Instytut Kultury poprowadzi duże projekty, wydarzenia i koncerty organizując m.in. Europejską Noc Literatury, program rezydencji artystycznych AIR Wro, czy (ponownie od lata) niezwykle popularne Sąsiedzkie spacery po wrocławskich dzielnicach.
– Zależy nam także na tym, aby prowadzić z sukcesem wydarzenia w dwóch miejscach – Recepcji oraz na podwórku Neonowym i w Barbarze, proponując rozrywkę, dla tych którzy mogą przyjść na ciekawe koncerty i spotkania – zaznacza dyrektorka Wrocławskiego Instytutu Kultury i dodaje, że zespół WIK jest dopiero na początku drogi. – Sporo jeszcze wymyślimy – zastrzega Dominika Kawalerowicz.