Młody Promotor Polki to wyróżnienie przyznawane młodym Polakom, którzy swój osobisty sukces potrafili przekuć dla dobra wspólnego i dla prestiżu kraju. Co to wyróżnienie dla pana oznacza?
Jest to oczywiście nobilitacja, ale też swego rodzaju podsumowanie mojej dotychczasowej działalności koncertowej - na arenie krajowej i zagranicznej. Myślę, że już od dłuższego czasu promuję - poprzez recitale - muzykę polską, głównie utwory Chopina i Szymanowskiego. Nagroda nie zmieniła mojego podejścia do tego, co robię, ale z pewnością jest dla mnie motywacją, żeby robić to jeszcze lepiej. Cieszę się też, że to właśnie muzyka klasyczna została doceniona, jako dziedzina, która może promować Polskę.
Co zaważyło, że właśnie pan otrzymał to wyróżnienie?
Do momentu ogłoszenia laureata nie miałem pojęcia, że będę nim właśnie ja. Po gali rozmawiałem z Pierwszą Damą – m.in. o tym, że muzyka jest chyba najbardziej „nie znającą granic” dziedziną. W matematyce, czy innych naukach ścisłych wszystko jest logicznie poukładane, wytłumaczalne. Muzyka jest nieuchwytna, metafizyczna. I może przez to właśnie tak uniwersalna. Stąd pewnie taki wybór.
Czy pasję do muzyki wyniósł pan z domu rodzinnego?
Moi rodzice są lekarzami, ale tata skończył podstawową szkołę muzyczną i w naszym domu stało stare pianino. Już jako dziecko siadałem do niego i próbowałem grać zasłyszane w radiu czy telewizji piosenki. Moi rodzice to zauważyli i postanowili zapisać mnie do szkoły muzycznej.
Co - poza muzyką klasyczna - jest dla pana inspiracją?
Inspirację czerpię przede wszystkim ze sztuki – oczywiście głównie z muzyki klasycznej, ale bardzo lubię też słuchać jazzu. Czasem nawet muzyka popularna potrafi mnie pozytywnie zaskoczyć.
Fantastyczni pianiści z Akademii Muzycznej i ich Profesor
Poza muzyką inspirują mnie też podróże i lotnictwo. Dla wielu osób wielogodzinne podróże samolotem są męczące – ja je uwielbiam. Zresztą, podróż jest w muzyce jednym z najczęściej pojawiających się motywów, również w kontekście inspiracji różnymi częściami świata i naturą – wystarczy wspomnieć muzykę renesansową, barokową, kompozycje Schuberta, Debussy’ego, czy Ravela.
Często wspomina pan o profesorze Piotrze Zawadzkim z wrocławskiej Akademii Muzycznej. Czy jest on pana mentorem?
Profesor Zawadzki prowadzi mnie od 2013 roku. Jest to znakomity pianista i muzyk. Potrafi przekazać niesamowitą wiedzę i pasję do sztuki, często jednym zdaniem umie zmienić nastawienie studenta do jakiegoś utworu. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że jest on moim mentorem.
Czy Wrocław pana inspiruje?
To nie tylko jest to moje rodzinne miasto, ale przede wszystkim nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej. Oczywiście lubię Kraków, czy Gdańsk – jako turysta, z kolei w Warszawie odbywa się najwięcej prestiżowych wydarzeń muzycznych. Ale to Wrocław jest moim miejscem.
Jakie są pana najbliższe plany koncertowe, kiedy będziemy mogli usłyszeć pana we Wrocławiu?
Teraz najważniejszy jest dla mnie oczywiście Konkurs Chopinowski, który ma się odbyć w październiku i do którego zostałem już zakwalifikowany dzięki zdobyciu I nagrody podczas Ogólnopolskiego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie w lutym 2020. Resztę planów podporządkowuję właśnie temu wydarzeniu. Mam też już trochę planów koncertowych. W najbliższym czasie zagram recital w Busku Zdrój, potem wyjeżdżam na festiwal do Francji. Najbliższy koncert we Wrocławiu zagram, niestety dopiero w listopadzie, najprawdopodobniej w Narodowym Forum Muzyki.
WCA/w