Ma trzydzieści cztery lata, terminował u cenionego Michaela Tilsona Thomasa (szefa San Francisco Symphony), studiował u legendarnego XX-wiecznego kompozytora Karlheinza Stockhausena, zdążył także debiutować z Los Angeles Philharmonic i wygrać Międzynarodowy Konkurs Dyrygencki w niemieckim Bambergu. Od nowego sezonu będzie natomiast szefem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Wrocławskiej.- Benjamin Shwartz wprowadzi naszych filharmoników w rok 2016-podkreśla Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. –Jest u progu wielkiej kariery i chciałbym, by zrobił ją u boku naszej orkiestry-dodaje Andrzej Kosendiak, dyrektor Filharmonii Wrocławskiej.
Benjamin Shwartz zostanie następcą Jacka Kaspszyka, któremu orkiestra zawdzięcza wyjątkowy wkład, m.in. znaczące podniesienie poziomu, możliwość zrealizowania się w wymagającym repertuarze. Obecnie Maestro został dyrektorem artystycznym Filharmonii Narodowej w Warszawie. Jego miejsce zajmie właśnie amerykański dyrygent. –Nie szukaliśmy drugiego Jacka Kaspszyka, ale dyrygenta na tym samym etapie kariery artystycznej -wyjaśnia Andrzej Kosendiak. – Razem zamierzamy zbudować zespół i pokazać klasę.
Amerykanin na razie poznaje zespół i miasto, ale chwali potencjał orkiestry i Wrocławia. Zdążył już zobaczyć plac budowy Narodowego Forum Muzyki. –Zaimponowały mi rozmiary forum i staranność wykonania-chwali Shwartz. –Przeniesiemy się z mniejszej sali do większej, więc moim zadaniem będzie przybliżenie muzyki w wykonaniu orkiestry symfonicznej szerszej publiczności-zapowiada. –Pragnę, by ta orkiestra była dla każdego w regionie, kto ma uszy do słuchania-dodaje dyrygent.
Benjamin Shwartz podpisał kontrakt na najbliższe cztery lata, zbliżający się sezon 2013/2014 będzie tylko w połowie jego koncepcji (został zaprojektowany jeszcze przez Jacka Kaspszyka), ale zostanie pomysłodawcą kolejnego-2014/2015.
Magdalena Talik