Przyjaciele Nigela Kennedy'ego przyznają, że żyje muzyką i dla muzyki. Gra nawet wtedy, kiedy odpoczywa. Jego bliski znajomy Wietek Kołodziejski, pomysłodawca i właściciel Muzycznej Owczarni w Pieninach lubi wspominać moment, kiedy następnego dnia po świętowaniu urodzin skrzypka usiadł i słuchał, jak Nigel grał utwór Jana Sebastiana Bacha. To był niebiański moment. W rzeczywistości słynny instrumentalista zaczynał od klasyki. Najpierw był uczniem wielkiego Yehudi Menhina i kształcił się w jego szkole talentów, następnie trafił do nowojorskiej kuźni talentów-Juillard School of Music, gdzie jego profesorką została legendarna, nieżyjąca już Dorothy DeLay (wśród jej uczniów są m.in. Itzhak Perlman, Midori, czy Sarah Chang). Być może dziś specjalizowałby się wyłącznie w graniu muzyki Bacha, Vivaldiego, czy Paganiniego, jak wspomniani wioliniści, gdyby nie pewien incydent. W momencie, kiedy Nigel Kennedy zagrał z jazzowym skrzypkiem Stéphane Grapellim okazało się, że jest stworzony do improwizowania na żywo, sam także komponował własne utwory (znalazły się potem na płycie "Kafka"). Profesorowie w szkole mieli sporo wątpliwości, ale po pewnym czasie wyraźnie uświadomili sobie, że Anglika nie uda się zamknąć w sztywnych ramach.
Wprawdzie jego pierwsze nagrania były stricte klasyczne (m.in. zjawiskowa interpretacja Koncertu skrzypcowego Edwarda Elgara, czy cieszący się nieprawdopodobną popularnością krążek z Czterema porami roku Antonio Vivaldiego), ale potem Kennedy romansował już z różnymi gatunkami. Składał hołd gitarzyście Jimiemu Hendriksowi, zespołowi The Doors, potem urzekli go klezmerzy z krakowskiej formacji Kroke (zarejestrował z nimi studyjny materiał), wreszcie spełnił marzenie każdego jazzmana-nagrał album dla słynnej nowojorskiej Blue Note Sessions.
Czas dzieli dziś równo pomiędzy klasykę i jazz, dlatego podczas koncertu 25 maja w Synagodze pod Białym Bocianem w ramach Ethno Jazz Festival zagra utwory Jana Sebastiana Bacha (oddając hołd swojemu profesorowi Yehudi Menuhinowi) oraz jazzowego pianisty Fatsa Wallera. Początek jego koncertu o godzinie 20.30. Bilety kosztują 100-200 zł.
Magdalena Talik
