Opłatek jest symbolem miłości i przyjaźni, dlatego dzielimy się nim z najbliższymi. W wielu domach również ze… zwierzakami.
Z czego to wynika?
...z wierzenia, że zwierzęta gospodarskie przynoszą dobrą nowinę. Wielu specjalistów wiąże to z ich obecnością w stajence, przy narodzinach Jezusa. Stąd wzięło się przekonanie, że mówić potrafią tylko one. Aby podziękować im za ciężką pracę i pomoc, po wigilijnej wieczerzy ludzie zanosili do obory pokruszony opłatek oraz resztki ze świątecznego stołu.
fot. Zoo Wrocław/Fb
Jedna z legend głosi, że w Wigilię przez ciała czworonogów przemawiają dusze zmarłych. Jednak trzeba pamiętać o jednej, ważnej rzeczy. Pod żadnym pozorem nie możemy ich podsłuchiwać.
Dlaczego? Bo można dowiedzieć się, kiedy wybije nasza godzina. Jedna z legend opowiada, że żył kiedyś parobek, który miał się opiekować dwoma końmi. Jednak nie przykładał się do pracy. Głodził, bił i zaniedbywał koniki. Gdy nadeszła Wigilia, parobek usłyszał, że właśnie wtedy zwierzęta mówią ludzkim głosem i postanowił je podsłuchać. Schował się w stajni i czekał na północ. Gdy wybiła dwunasta, usłyszał taką oto rozmowę koni:
– Wiesz, co będziemy jutro robić? – zapytał Siwek.
– Oczywiście. Będziemy jechać po deski na trumnę dla parobka – odpowiedział Kasztanek, po czym z całej siły kopnął parobka.
Ten wskutek uderzenia zmarł. O świcie znaleźli go inni mieszkańcy wsi, którzy idąc nocą na pasterkę, zarzekali się, że słyszeli jakieś głosy dochodzące właśnie stamtąd.
Ryby i dzieci głosu nie mają?
A co z innymi zwierzętami domowymi? Chociaż na serwisie YouTube znajdziemy mnóstwo filmików zwierząt, które „gadają”, komunikują się one z nami w inny sposób.
fot. Zoo Wrocław/Fb
Ale kto wie, może w tym roku, po przyjęciu opłatka nasze zwierzaki wydobędą z siebie więcej niż szczeknięcie i miauknięcie. Jeśli uda się im przemówić, a Wam usłyszeć, co mają do powiedzenia, niech będą to same pozytywne słowa.
Tego życzymy.