20 sierpnia, w niedzielę, zawaliła się ściana frontowa budynku wielorodzinnego stojącego przy ulicy Murarskiej 45 (boczna Lotniczej) na Pilczycach. Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło do straży pożarnej przed godziną 9:00. Na miejscu interweniowały wszystkie służby, w tym ratownicze. Konieczna była ewakuacja około 20 osób z sąsiednich budynków. Żadna z nich nie ucierpiała.
Służby niezwłocznie nakazały odcięcie gazu, prądu i innych mediów, żeby nie doszło do większych zniszczeń. Po konsultacji z powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego wydały zakaz wchodzenia i zbliżania się do obiektu bez ściany. Na miejscu pilnują tego policjanci.
— Wystawiliśmy posterunek stały, żeby ludzie się nie zbliżali, ponieważ w dalszym ciągu istnieje zagrożenie życia i zdrowia — informuje dziś, we wtorek 22 sierpnia, komisarz Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. — Wyjaśnimy okoliczności: czy ktoś się do tego przyczynił, czy do uszkodzenia doszło na skutek jakiejś wady technicznej lub błędu budowlanego — dodaje.
Inspektor nadzoru: część budynku do wyburzenia
Wiadomo, że w budynku był remont, dlatego konieczna jest odpowiedź na jeszcze jedno pytanie: czy miał on wpływ na to, że ściana runęła? To także uzgodni policja. — Biegły wykona ekspertyzę i wyda opinię — zapowiada komisarz Jabłoński. — Jesteśmy na początku drogi ustalania przyczyn — dodaje policjant.
Inspektor nadzoru budowlanego już podjął decyzję w sprawie zniszczonego budynku – nakazał właścicielowi jego częściową rozbiórkę i podniesienie poziomu gruntu przy fundamentach, tak żeby usunąć zagrożenie. — Warto dodać, że inwestor prowadził remont na nasze polecenie — informuje Przemysław Samocki. — Na wykonanie polecenia ma siedem dni. Jeżeli nie podejmie działań, będziemy egzekwować nakaz — dodaje inspektor.
Ewakuowane osoby, jak przekazuje komisarz Jabłoński, poszukały noclegu wśród rodzin i znajomych. W urzędzie miejskim dowiadujemy się, że do tej pory nikt nie poprosił o pomoc. — Nie ma zatem potrzeby zapewniania lokali zastępczych — wyjaśnia Michał Guz z wydziału komunikacji społecznej. Dodaje, że okoliczne budynki to własność prywatna.