Spotkanie rozgrywane przy ul. Łazienkowskiej było niezwykle istotne dla obu pogrążonych w kryzysie zespołów. Legia, która jeszcze niespełna rok temu świętowała zdobycie tytułu mistrza Polski, w sezonie 2021/2022 spisuje się bardzo słabo. Stołeczna drużyna przegrała dotychczas już 14 spotkań, co jest najgorszym wynikiem w całej Ekstraklasie. Śląsk natomiast zanotował całkiem niezły początek rozgrywek, jednak w drugiej części rundy jesiennej wrocławianie pogrążyli się w kryzysie, który trwa do dziś.
Piłkarskie szachy w pierwszej połowie
Trener Jacek Magiera ponownie zdecydował się na ustawienie z czwórką obrońców, które zdało egzamin w starciu z Zagłębiem Lubin. Choć derby Dolnego Śląska zakończyły się remisem, wrocławski zespół zanotował czyste konto. Pierwsze minuty pojedynku z Legią ponownie zapowiadały piłkarskie szachy i wyrównane spotkanie, w którym kibice nie zobaczą zbyt wielu sytuacji bramkowych.
Najgroźniejsza okazja miała miejsce tuż przed przerwą, kiedy to w polu karnym Śląska znalazł się Tomas Pekhart. Napastnik Legii uderzył w światło bramki, jednak rewelacyjnie interweniował Michał Szromnik, który sparował piłkę na poprzeczkę. Dzięki bardzo dobrej postawie golkipera wrocławianie przy ulicy Łazienkowskiej do przerwy bezbramkowo remisowali.
Zadecydował pojedynczy błąd
Na początku drugiej połowy można było odnieść wrażenie, że Śląsk zaczyna się rozkręcać. Podopieczni trenera Magiery z nieco większym animuszem atakowali bramkę Legii, jednak nie przekładało się to na dogodne okazje. Niestety, w 69. minucie meczu poważny błąd popełniła wrocławska defensywa, która nie upilnowała duetu Josue i Paweł Wszołek. Ten pierwszy znakomitym podaniem za plecy obrońców uruchomił doświadczonego skrzydłowego, który przelobował wychodzącego z bramki Michała Szromnika.
Strata gola podcięła skrzydła piłkarzom Śląska. Akcje rozgrywane były chaotycznie i bez pomysłu, a najczęstszym sposobem na przedostanie się pod bramkę Legii były długie zagrania w pole karne rywali. Tam jednak dobrze spisywali się obrońcy gospodarzy, którzy do końca spotkania nie pozwolili Śląskowi na stworzenie sobie klarownej okazji do wyrównania. Trzecia porażka w rundzie wiosennej stała się faktem, a passa meczów bez zwycięstwa trwa już od 27 listopada, kiedy to wrocławianie pokonali Stal Mielec.
Po takim meczu chyba lepiej nic nie mówić. Trudno coś mądrego powiedzieć, bo znów mamy niekorzystny wynik. Dla nas złym rezultatem byłby dzisiaj nawet remis, ponieważ bardzo brakuje nam punktów. Tym bardziej trudno przełknąć tę porażkę. Stracona bramka? Wolę nie analizować od razu, muszę to zobaczyć na powtórce. Nie mam sił, by skomentować to spotkanie.przyznał za pośrednictwem klubowych mediów Michał Szromnik.
Zwolnienie Jacka Magiery
Dzień po meczu władze klubu ogłosiły, że Jacek Magiera nie jest już trenerem pierwszego zespołu. Szkoleniowiec poprowadził Śląsk w 39 spotkaniach, w których drużyna zanotowała 13 zwycięstw, 13 remisów i 13 porażek. Do czasu wyboru nowego trenera jego obowiązki będzie pełnił Krzysztof Wołczek, który prowadzi drugi zespół Śląska.
To była dla nas bardzo trudna decyzja, ponieważ wierzyliśmy w projekt trenera Jacka Magiery i wspólnie chcieliśmy realizować długoterminowy plan rozwoju. Ostatni rok upłynął pod znakiem systematycznego podnoszenia naszych wewnętrznych standardów, co wiązało się z zaufaniem i pełnym poparciem dla filozofii pracy pierwszego szkoleniowca. Nasza współpraca opierała się na solidnych fundamentach, począwszy od utworzenia największego w historii klubu sztabu szkoleniowego, przez inwestycję w przebudowę obecnego zaplecza treningowego czy dokonywane wspólnie z pionem sportowym transfery. Potwierdzeniem właściwego kierunku, który razem obraliśmy, były pierwsze od lat występy WKS-u na arenie międzynarodowej. Dziś z dużym smutkiem informujemy, że zakończyła się nasza wspólna droga.powiedział prezes klubu, Piotr Waśniewski.
Legia Warszawa – Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)
Gol: Wszołek 69’
Legia: Miszta – Johansson, Nawrocki, Wieteska, Mladenović, Slisz, Celhaka (62' Lopes), Wszołek, Josue (90' Kastrati), Rosołek (62' Muci), Pekhart (77' Sokołowski)
Śląsk: Szromnik – Janasik, Verdasca, Golla, Stiglec, Mączyński (80' Piasecki), Olsen (75' Schwarz), Pich (78' Quintana), Sobota (75' Łyszczarz), Zylla (75' Jastrzembski), Exposito