Perfect – jak na ponad 34-latka na polskim rynku muzycznym przystało, naprawdę wie, co w tej dziedzinie „piszczy”. Łaknące wolności, także w szeroko pojętej twórczości artystycznej, masy pokochały na początku lat 80. ub. stulecia perfekcyjną „Autobiografię”, „Chcemy być sobą” (dla koncertowej publiczności nieodmiennie: „Chcemy bić ZOMO”!) czy „Nie bój się tego wszystkiego” („Nie bój się tego Jaruzelskiego” – oczywiście). Potem kilkakrotnie „płakaliśmy z Ewką”, gdy Perfect się rozsypywał jako zespół, ale przecież w końcu powracał. Wielka w tym zasługa charyzmatycznego Grzegorza Markowskiego, który frontmanem po prostu się urodził. Tu poznasz długą, śpiewającą historię grupy.