Od wielu lat Piotr Łój, absolwent katowickiej Akademii Sztuk Pięknych, przygotowuje filmy, w których wykorzystuje najnowsze technologie, przede wszystkim wirtualną rzeczywistość.
Motto i główny technologiczny cel jego fundacji brzmi: "Przynosić świat zewnętrzny do ludzi, którzy nie mogą do niego wyjść". Do tej pory wiele produkcji zrealizowanych przez niego powstało z myślą o pacjentach szpitali i hospicjów.
W jednym z wywiadów Piotr mówił: - To właśnie im szczególnie potrzebna jest ulga, odłączenie od wszystkiego, co ogromnie trudne, chwila oderwania. Okazuje się, że taka mądra stymulacja ma pozytywny wpływ na proces walki z chorobą lub pozwala łatwiej zaakceptować to, co nieuniknione.
30 Kreatywnych Wrocławia: Piotr Łój
Kiedy z powodu epidemii koronawirusa władze państwowe wprowadziły ogólnonarodową kwarantannę, włącznie z zakazem spacerów po parkach i lasach. Okazało się, że wielu osobom bardzo brakuje kontaktu z naturą, a spacer po lesie jest niedocenianym dobrem.
W „Deszcz w lesie” autor nie posługuje się VR, nie ma tu także innych efektów specjalnych. To „czyste” nagranie z wyjazdu do lasu, z pięciominutowym statycznym obrazkiem padającego deszczu. Film zamyka hipnotyczny wizerunek Księżyca.
Walorem filmu jest dźwięk.
- Do nagrania dźwięków został użyty specjalny mikrofon binauralny, które mają największy sens tylko odsłuchiwane na słuchawkach - wyjaśnia autor. - Zapraszam na 10 minut "spojrzenia" przez ten mikroskop dźwiękowy. Wsłuchania się w najdrobniejsze szczegóły śpiewu ptaków, wiatru, spaceru i kropel deszczu upadających przed, obok, pod nad i za Wami.