„Nie zezwalam Facebookowi na obciążanie 4,99 USD miesięcznie na moje konto; wszystkie moje zdjęcia są moją własnością a NIE Facebook!!!” – grzmi łamaną polszczyzną powielany przez tysiące użytkowników komunikat.
Owszem, są. Prawa autorskie są niezbywalne. Niemniej, zakładając konto na Facebooku i akceptując jego regulamin, wyrażamy zgodę na wykorzystywanie publikowanych treści. Inaczej nie mogłyby one zostać wyświetlone innym użytkownikom. Publikowanie oświadczeń niczego nie zmienia. Jeżeli nie zgadzasz się z regulaminem serwisu, możesz usunąć z niego swoje konto.
O co chodzi z opłatami na Facebooku?
Meta wprowadza aktualnie możliwość płatnej subskrypcji, pozwalającej na korzystanie z serwisu bez reklam. Możemy jednak pozostać przy wersji bezpłatnej (komunikat o wyborze wersji: płatnej lub darmowej, wyświetla się od listopada pełnoletnim użytkownikom).
Wówczas Meta będzie korzystać z informacji zgromadzonych na twój temat (wiek, płeć, zainteresowania, dane demograficzne itp.) w celu spersonalizowania reklam na Facebooku i Instagramie.
Łańcuszek nie jest skuteczną formą sprzeciwu
– Tworzenie konta na Facebooku, który należy do Meta Platforms, wymaga zaakceptowania regulaminu, czyli m.in. udzielenia platformom dostępu do danych, dzięki którym będą one mogły świadczyć nam określone usługi. Tego faktu nie zmieni udostępnienie na swoim profilu grafiki z deklaracją – wskazuje serwis demagog.org.pl.
– Akceptacja zasad nie pozbawia użytkowników ich praw własności intelektualnej, jak np. praw autorskich (np. zdjęć czy treści wpisów) czy praw do znaków towarowych. Każdy użytkownik może zrezygnować z udzielonej zgody na wykorzystanie treści poprzez ich usunięcie lub usunięcie konta. Podobnie wszyscy korzystający z Facebooka mogą regulować swoje ustawienia prywatności, co do przetwarzania treści w odpowiedniej zakładce ustawień – dodają przedstawiciele Stowarzyszenia Demagog.
