Prowadzona przez Pana Fundacja OnWater.pl od lat realizuje projekty edukacyjne w zakresie wiedzy na temat Odry, a także ekologii i ochrony środowiska naturalnego rzek. Jak Pan ocenia to, co się właśnie wydarzyło?
Jako mieszkaniec domu na wodzie i Odrzanin uważam, że to zbrodnia i barbarzyństwo. To, co się wydarzyło zniszczyło rzekę przynajmniej na 15 lat. Jeśli zginął nawet sum to oznacza, że zniszczenia są bardzo poważne. Ryby są najbardziej czułe na zakażenie. Jednak tylko duże i średnie wypłyną na powierzchnię.
Tymczasem miliony małych ryb, które są niezbędne do utrzymania populacji, leży na dnie. Na wiele lat zostały zatrute są także osady denne i roślinność na dnie rzeki. Dlatego ponowne zarybianie nie ma w tej chwili sensu. Skupiamy się na rybach, ale przecież nimi żywią się ptaki m.in. czaple, kaczki, łabędzie. To ptactwo też nie przeżyje. Niestety one są następne w kolejce.
Dodatkowo zniszczone zostało życie organiczne, bezkręgowce. Obym dożył chwili, gdy w Odrze znów pojawią się raki. Zanieczyszczenia są też w nabrzeżach. Deszcze będą je wypłukiwały jeszcze przez wiele miesięcy. Nie wiem, czy nie modlić się o powódź.
Zanieczyszczenie przeniesie się do Bałtyku
Czy ten problem dotyczy tylko Odry w naszym regionie?
Niestety nie. Zanieczyszczenie przeniesie się aż do Bałtyku. Już wkrótce zostanie on poważnie zatruty, bo tam się to wszystko skumuluje. Bałtyk do stosunkowo to mały akwen morski i nie ma się jak przepłukać, gdyż nie ma dużych prądów morskich.
Zatrucie Odry z pewnością będzie miało wpływ również na ludzi
Oczywiście. To dla nas ogromne straty. Długo będziemy mieli lęk przed wejściem do rzeki, dużo stracimy też na turystyce. Jednak tego się nie da przeliczyć na pieniądze. Ewidentnie zaszkodził tu człowiek, który ma imię i nazwisko. Sprawca tej katastrofy ekologicznej powinien zostać przykładnie ukarany. Niestety to właśnie ludzie są największym zagrożeniem dla przyrody.
Za tą katastrofą stoi człowiek
Czy w związku z obecną sytuacją Fundacja OnWater.pl zamierza podjąć jakieś działania?
W związku z tym, że za tą katastrofą stoi człowiek, zamierzamy prowadzić działania edukacyjne wśród dzieci i młodzieży, które sprawią, że w dorosłym życiu będą mieli znacznie więcej mądrości i wyobraźni, aby w przyszłości nie dopuścić do podobnego dramatu.
Dlatego też od września zmieniamy program nauczania. Wprowadzamy do niego „Laboratorium Wody”, podczas którego będziemy uczyć najmłodszych o zanieczyszczeniach środowiska i ich skutkach. Oni muszą zobaczyć, jak to wygląda na żywo, wówczas to do nich naprawdę dotrze. Około tysiąc dzieci potrafimy nauczyć w ciągu miesiąca, jak dbać o rzekę.
Mamy ciekawe pomoce naukowe, mikroskopy. Od początku roku szkolnego będziemy też budować kolejne pływające ogrody. Są one naturalnym biofiltrem, dlatego doskonale oczyszczają wodę z zanieczyszczeń. Dotychczas z wrocławskimi uczniami zbudowaliśmy blisko 150 ogrodów na Odrze i Oławie. Na razie tylko tyle możemy zrobić.