Płyty z granitu karkonoskiego przykrywały ściany Przejścia Świdnickiego. – Przez lata chodziły tam na zajęcia grupy studentów geologii, bo wyszlifowane płyty można było tam dokładnie obejrzeć. Warunki ekspozycji były lepsze niż w kopalni granitu – mówi dr Paweł Raczyński, dyrektor Muzeum Geologicznego we Wrocławiu.
Nowy eksponat to wyjątkowa zdobycz. Kopalnie granitu karkonoskiego po polskiej stronie nie są eksploatowane od lat. Przez kilkadziesiąt lat działały kopalnie m.in. w Michałowicach, pod Janowicami oraz w Szklarskiej Porębie – Hucie. Ostatnie przestały funkcjonować w latach 90., dzisiaj granit karkonoski wydobywa się jeszcze po stronie czeskiej. – To ciekawa odmiana kamienia, bardzo ozdobna. Jest ciemniejszy niż inne dolnośląskie granity, o jego wyjątkowości decydują wielkie, różowe kryształy skaleni – podkreśla dr Raczyński.
Granit karkonoski – zresztą jak inne pochodzące z Dolnego Śląska – był popularny. Wykorzystano go m.in. w Pałacu Kultury i Nauki.
Dworce i kościoły
We Wrocławiu i na Dolnym Śląsku w wielu obiektach wykorzystywano granit i wapień. Np. perony na wrocławskim kolejowym Dworcu Głównym były pokryte wapieniem nazywanym „zygmuntówką”, pochodzące ze Szwecji wapienie – olandzki i gotlandzki, można podziwiać w klasztorze w Lubiążu. – Oczywiście, najwięcej tego typu ozdób jest w kościołach – podpowiada dyrektor Muzeum Geologicznego.
Płyty granitu karkonoskiego w Przejściu Świdnickim były bardzo mocno przyklejone, dlatego nie dało się ich ocalić w całości i ponownie wykorzystać. Odkucie metrowego kawałka, który trafił do Muzeum Geologicznego wymagało wiele pracy. Wkrótce zostanie on wyeksponowany w holu przy wejściu do placówki w gmachu przy ul. Cybulskiego.
Dr Paweł Raczyński: - W tym jednym miejscu zbierzemy granitowe płytki z dolnośląskich kopalni. Jest granit strzegomski i strzeliński oraz z Łazan, Strzeblowa i Kośmina. Płytę granitu karkonoskiego zamontujemy lada moment. Będzie ją można podziwiać już podczas Nocy Muzeów na początku maja.