Nie taka sztuka straszna, a artysta też człowiek – po godzinie spędzonej w tym miejscu, taka naszła mnie refleksja. To nie jest zwykła galeria ani tylko pracownia. Tu nie oglądamy anonimowych przedmiotów, które człowiekowi „wyrwanemu” z ulicy niewiele mówią. Nikt też nie każe nam przyglądać się bezmyślnie pracy artysty. Tu chcą nas poruszać, zaciekawiać i inspirować.
Poznajmy się przez sztukę
TYC ART to galeria, w której prezentowane są prace sióstr Magdaleny Tyc-Witwickiej i Małgorzaty Tyc-Klekot. Na miejscu znajdziemy przedmioty ze szkła, drewna i metalu – od zabawek po przedmioty kolekcjonerskie. Prezentowany jest tu na przykład, jeden z bardziej znanych projektów Magłorzaty Tyc-Klekot, czyli „Chocki-klocki”, drewniane figurki zwierząt, które można składać z mniejszych elementów. Są przestrzenne szklane rzeźby autorstwa Magdaleny Tyc-Witwickiej, piękne przedmioty ze szkła (kieliszki, misy, patery) oraz oryginalne, wykonane z metalu pamiątki z Wrocławia.
Nie chodzi tu jednak tylko o to, żeby wejść, obejrzeć i kupić. – Jesteśmy artystkami, którym jeszcze się chce wychodzić do ludzi – mówi Małgorzata Tyc-Klekot. – Dla nas najważniejszy jest kontakt z odbiorcą, chcemy oddawać energię, którą wkładamy w swoje prace – dodaje. – Chcemy też edukować ludzi, uczyć ich świadomego odbierania sztuki. Pomóc im w określeniu tego, co im się podoba, co ich wzrusza i inspiruje, a dzięki temu również pomóc im poznać samych siebie.
Akcja artystyczna w bramie przejściowej
W pracowni/galerii TYC ART będziemy mogli poznać różne techniki plastyczne, wejdziemy w akt kreacji, będziemy mogli sami stać się twórcami i artystami. – Udostępnimy narzędzia, materiały i... siebie – mówią artystki. – Każde kolejne spotkanie będzie pokazywać, czym naprawdę jest sztuka, jak wygląda proces jej tworzenia, póki bowiem człowiek sam tego nie doświadczy, nie będzie dobrym odbiorcą – dodają. – W naszych działaniach chcemy przyciągać ludzi do sztuki, umożliwiać im odkrywanie i rozwijanie potencjału twórczego. Dla części z tych ludzi być może sztuka stanie się pasją i wpłynie pozytywnie na ich życie – dodają. Galeria jest już czynna, można przyjść, porozmawiać, zobaczyć, poznać. Artystki planują tu również organizowanie różnych performensów i wydarzeń. – Chcemy wykorzystać to miejsce, jak tylko się da. Jest na przykład projekt, aby w tej wielkiej witrynie, którą nazwałyśmy „teatrarium” zostały pokazywane etiudy pantomimiczne, które połączymy z działaniami plastycznymi.
Kanapa relaksacyjna – przyjdź, usiądź, porozmawiaj
Jeśli do tej pory baliście się galerii sztuki, czuliście się w nich nieswojo, obco, a może czasem nawet głupio, to miejsce ma odczarować takie nastawienie. Każdy, kto tu wstąpi, jest witany uśmiechem. Osoby zaglądające przez wielką witrynę są zachęcane do wejścia przyjacielskim gestem, a gdy już znajdziemy się w środku, obowiązkowo siadamy na kanapie, zwanej relaksacyjną, i robimy sobie pamiątkowe zdjęcie.
Wszystko to sprawia, że szybko znika powodowana obecnością sztuki trema, a rozmowa z „gospodyniami” tego miejsca powoduje, że chwilę po wejściu, już czujemy się jak u siebie.
Przedsięwzięcie zostało zrealizowane przy wsparciu i we współpracy z Gminą Wrocław reprezentowaną przez spółkę Wrocławska Rewitalizacja. Projekt wpisuje się w program ESK 2016, jako część rewiatalizacji podwórka Ruska 46 abc.