Lekarze dyżurujący na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (SOR) przy ul. Borowskiej już na podstawie obrażeń są w stanie określić, czy pacjent jechał na hulajnodze w kasku, jak szybko się poruszał, czy był pijany lub był pod wpływem innych środków odurzających.
Jeśli jechał ostrożnie i w kasku, kończy się na zadrapaniach, stłuczeniach, skręceniach, czasem złamaniach. U tych pijanych i bez kasków, efektem bywają bardzo poważne urazy twarzoczaszki.
Latem jesteśmy bardziej aktywni, uprawiamy różne dyscypliny sportu, próbujemy czegoś nowego nie zawsze ostrożnie i z głową. Nie brakuje brawury i braku rozsądku. To widzimy nie tylko u nastolatków, ale także u ich rodziców. Szczególnie wieczorem wypadków jest więcej, gdy jesteśmy już zmęczeni, rozkojarzeni.Dr Janusz Sokołowski, Szpitalny Oddział Ratunkowy USK przy ul. Borowskiej
Aż 170 pacjentów dziennie
W statystykach SOR przy ul. Borowskiej jest średnio 170 pacjentów dziennie. To o około 1000 przyjęć miesięcznie więcej niż przed rokiem. Do USK trafiają dorośli i dzieci. To także oddział ratunkowy położony najbliżej autostrady A4 i sporego węzła drogowego na południe od Wrocławia. Dlatego tu trafiają ranni w wypadkach.
Latem na Borowską przywożonych jest również wiele osób z objawami typowymi dla tego okresu. To odwodnienie u seniorów i poparzenia słoneczne u dzieci.
Źródło: materiały prasowe