W sobotę o godz. 19.00 w Hali Orbita odbędzie się pierwsza gala MMA organizowana przez nowo powstałą grupę PROMMAC i wygląda na to, że już w debiucie będzie ona profesjonalna. – Tutaj nie będzie żadnych piłkarzy, aktorów, tancerzy, ale prawdziwi sportowcy z krwi i kości. Jesteśmy gotowi do tego, żeby zagrać najlepiej jak potrafimy – powiedział jeden z głównych bohaterów wieczoru Michał Kita.
Debiutująca na polskiej scenie MMA organizacja PROMMAC na start wybrała Wrocław. - To musiało być tutaj – deklaruje Dalius Kubylis. – Wrocław jest traktowany jako stolica sportów walki. Tutaj dużo się dzieje, dużo ludzi walczących jest stąd, albo z Dolnego Śląska, m. in. Mariusz Cieślinski, który zdecydował się nam pomóc – dodaje szef PROMMAC-u.
Cieśliński będzie jednym z głównych bohaterów wieczoru. Dla wojownika ze Świebodzic, który był mistrzem świata w różnych sportach walki, będzie to debiut w MMA. – Cały czas startowałem w sportach pokrewnych: kickboxingu, savate, boksie francuskim, boksie tajskim czy K1. Chcę się sprawdzić – przekonuje. Jego rywalem będzie czarnoskóry Szwed Martin Fouda.
Organizatorów 2 dni temu spotkała niemiła niespodzianka, bowiem z przyjazdu do Wrocławia zrezygnował rywal Tomasza Drwala w głównej walce wieczoru Sean Strickland. Błyskawicznie znaleziono zastępcę. Będzie nim Brazylijczyk Delson Heleno. – To chyba jeszcze lepszy zawodnik niż Amerykanin – mówi Kubylis.
– Chcę dać dobrą walkę. Nie jestem do końca pewien co się zdarzy, ale przyjechałem tutaj dać dobry spektakl i jeśli publiczność tego oczekuje, na pewno się nie zawiedzie. Wiem, że Tomek jest bardzo dobrym zawodnikiem i sądzę, że obaj pokażemy swoje najlepsze techniki w trakcie walki – obiecuje Heleno.
W sumie w trakcie sobotniej gali będzie można zobaczyć dziewięć walk. Pierwsza część imprezy zaczyna się o godz. 19.00, a druga o 21.00. Więcej o biletach na zawody czytaj tutaj.
AL/mic
