wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

19°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 09:45

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Tadeusz Pawłowski: „Twierdza Wrocław” dalej stoi

Drużyna Śląska Wrocław zremisowała z zespołem Cracovii Kraków 0:0 w meczu piątej kolejki piłkarskiej ekstraklasy. – To było dobre widowisko, choć na pewno zabrakło w nim bramek. „Twierdza Wrocław” dalej stoi, bo jeszcze nie przegrałem tu meczu – ocenił spotkanie trener Śląska Tadeusz Pawłowski.

Reklama

W niedzielnym meczu wrocławianom brakowało przede wszystkim skuteczności w wykończeniu akcji. Było to już drugie spotkanie z rzędu, w którym piłkarze Śląska nie potrafili pokonać bramkarza rywali. Przed tygodniem w Bełchatowie przegrali 0:2, tym razem wywalczyli punkt.

– Staramy się w miarę możliwości łatać brak Marco Paixao w ataku. Nie znaleźliśmy na to jeszcze optymalnej recepty, ale „Twierdza Wrocław” dalej stoi, bo jeszcze nie przegrałem tu meczu. W tym spotkaniu widzieliśmy jednak ten dobry Śląsk.  Zdobyliśmy punkt, mamy ich siedem i jedziemy dalej – dodał Pawłowski.

Szkoleniowiec Śląska odniósł się także do sytuacji z 39. minuty meczu, kiedy to piłka po strzale Sebastiana Mili odbiła się w polu karnym od Bartosza Rymaniaka. Piłkarze Śląska sygnalizowali zagranie ręką przez obrońcę rywali i domagali się rzutu karnego, ale sędzia pozwolił grać dalej. Do podobnych sytuacji doszło w meczu Śląska w Bełchatowie i wówczas sędzia podyktował dwa rzuty karne dla GKS.

– Ciekawe dla mnie jest, co trzeba zrobić, żeby był rzut karny? I co trzeba zrobić przeciwko nam, by był rzut karny? W Bełchatowie były dwa z kapelusza, a tutaj żadnego – komentował Pawłowski.

Zobacz także:

Mila po raz dwusetny, Danielewicz po raz pierwszy

Mecz z Cracovią był szczególny zwłaszcza dla dwóch zawodników Śląska – Sebastiana Mili i Krzysztofa Danielewicz. W niedzielę Mila po raz dwusetny wystąpił w barwach wrocławskiego klubu i z tej okazji przed rozpoczęciem spotkania otrzymał od władz klubu pamiątkową tablicę.

– Jestem niezadowolony z wyniku, bo nie udało nam się przełamać. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będziemy uzbieramy tych punktów dużo więcej. Jestem optymistą – powiedział Mila.

Z kolei Danielewicz zadebiutował w barwach klubu. Na boisku przebywał przez 62. minuty i otrzymał żółta kartkę. On także nie był do końca zadowolony ze swojego występu. – Pierwsze koty za płoty, choć mogło być lepiej. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będę się rozkręcał. To było trudne spotkanie dla obu stron i chyba obydwa zespoły szanują zdobyty punkt – mówił Danielewicz.

Zadowolony z wyniku był natomiast trener Cracovii Robert Podoliński. – Dawno nie zagraliśmy na zero z tyłu, dlatego cieszymy się z tych małych kroczków, z lepszej postawy defensywy i zdobytego punkty. Graliśmy dziś prostym planem – pomijając środek boiska, gdzie Śląsk jest najgroźniejszy. Przy odrobinie szczęścia można było pokusić się tutaj o zwycięstwo – podkreślił szkoleniowiec.

W kolejnym meczu Śląsk zagra na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Spotkanie rozpocznie się w sobotę, 23 sierpnia, o godz. 20.30.

mic

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl