Po ostatniej serii rzutów, kiedy było już wiadomo, że jest wicemistrzem świata, dyskobol Piotr Małachowski mówił dziennikarzom, że czuje lekki zawód, że coś poszło nie tak, że była szansa na złoto. Kurtuazja? Nie, to wielka wola walki, sportowa złość i ambicja, dzięki której jedzie się na największe sportowe imprezy nie po to, żeby walczyć o miejsca w drugiej dziesiątce, ale by poczuć jedyny w swoim rodzaju smak wygranej. Medal dla Piotra przepowiedziała także znakomita wrocławska lekkoatletka, Urszula Włodarczyk.30-latek z WKS-u legitymuje się najlepszym wynikiem na listach światowych w tym roku. Do upragnionego złota w Moskwie to nie wystarczyło. Zdobył je odwieczny rywal Małachowskiego, Niemiec Robert Harting posyłając dysk na odległość 69 m 11 cm, czyli 75 cm dalej od Małachowskiego. Ośmiokrotny Mistrz Polski w 2004 rozpoczął służbę wojskową i został zawodnikiem wrocławskiego Śląska. Już wtedy w swojej kategorii wiekowej brylował na światowych rzutniach. W 2005 roku zdobył tytuł wicemistrza Europy młodzieżowców przegrywając złoto o 51 centymetrów z … Robertem Hartingiem. Polscy reprezentanci w Moskwie na stadionie na Łużnikach zdobyli już w tych mistrzostwach złoto i srebro, następny medal – prawem serii - powinien być zatem w kolorze brązowym. Czekamy! Patrycja Wojciechowska
