Śląsk Wrocław pierwszy mecz ostatniej rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej zagra już w najbliższy czwartek. Aby awansować do fazy grupowej LE, musi pokonać w dwumeczu renomowany hiszpański zespół Sevilla FC.
– Jeśli chcemy mieć jakiekolwiek szanse na dobry wynik z Sevillą, musimy zagrać lepiej niż w meczach z Brugią – przyznał Stanislav Levy, szkoleniowiec Śląska Wrocław na konferencji prasowej przed wylotem do Andaluzji. – Czekają nas dwa niezwykle trudne spotkania. Nie stoimy jednak na straconej pozycji.
Levy zaznaczył, że w Sevilli Śląsk nie będzie się tylko bronił i poszuka swoich szans na strzelenie bramki. – Musimy być bardzo zdyscyplinowani i zmotywowani. Każdy błąd może nas srogo kosztować – mówił Levy. – Sevilla to jeden z najtrudniejszych rywali, z jakim przyjdzie mi rywalizować w mojej karierze trenerskiej. Na tym etapie rozgrywek nie mogliśmy trafić na bardziej wymagający zespół.
Szkoleniowiec wrocławian wraz ze swoim asystentem obserwował w Hiszpanii ostatni mecz ligowy, w którym Sevilla uległa na własnym stadionie Atletico Madryt 1:3. Levy zaznaczył, że poza klasowym rywalem jego piłkarze będą musieli się zmierzyć z niezwykle wysokimi temperaturami, jakie obecnie panują w Hiszpanii. Sevilla mecz z Atletico Madryt rozgrywała w temperaturze 40 st. C. – Na właściwą aklimatyzację potrzebowalibyśmy ok. tygodnia. Niestety, nie mieliśmy go aż tyle – przyznał Levy.
Początek meczu w czwartek o godz. 21.30.