Piłkarze Śląska Wrocław zdobyli 3 pkt dzięki wygranej z Cracovią na wyjeździe. Gole dla WKS-u zdobywali Robert Pich z karnego i Erik Exposito. W samej końcówce honorowego gola dla gospodarzy strzelił Pelle van Amersfoort. Mecz miał swoją dodatkową dramaturgię, gdyż WKS otrzymał dwie czerwone kartki - najpierw dla Petra Schwarza (dwie żółte), a w końcówce dla Marka Tamasa.
– Dla mnie to nie była nerwowa końcówka. To było normalne, bramkarz rywali wszedł w nasze pole karne, były przepychanki, szarpania. Był faul na Mączyńskim, który widziałem zza bocznej linii. Nie chcę dyskutować, czy czerwona kartka dla Tamasa była słuszna, bo nie widziałem tej sytuacji. Byłem jednak przekonany, że sędzia nie ma prawa podyktować rzutu karnego czy faulu dla Cracovii. Rzeczywiście to trwało bardzo długo, ale to tym bardziej wielka sprawa dla naszej drużyny, że w tak heroiczny wybroniliśmy wynik – mówił po meczu trener Śląska Jacek Magiera.
Szkoleniowiec Śląska dodawał, że cieszy się przede wszystkim ze strzelonego gola na 2:1, gdy wrocławianie grali w osłabieniu. W 3. kolejce Śląsk zagra z Lechią Gdańsk (8 sierpnia o godz. 20).