wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

20°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 14:20

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Robert Skibniewski: liczy się tylko wygrana

– Po meczu liczy się tylko to, kto wygrał – podkreśla rozgrywający Śląska Wrocław Robert Skibniewski po zwycięstwie na drużyną wicemistrzów kraju Stelmetem Zielona Góra.

Reklama

Szczepan Radzki: - Gra nie musi być ładna, żeby była skuteczna

Robert Skibniewski: - Co z tego, że będziemy grać ładnie, skoro będziemy przegrywać. W ubiegłym sezonie kilka razy graliśmy ładnie dla oka, a w efekcie nie awansowaliśmy do play-off. Pamiętajmy, że graliśmy z wicemistrzem Polski. Drużyną, która chce odzyskać koronę, przedstawicielem Eurocup. Porównanie kontraktów byłoby na korzyść zespoły z Zielonej Góry. Ale to my wygraliśmy i mamy komplet trzech zwycięstw.

- Ta wygrana doda wam skrzydeł?

Robert Skibniewski: – Tak. Wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że mieliśmy bardzo trudny okres przygotowawczy, co było związane z wieloma kontuzjami. Powtarzamy to, ale w sporcie zespołowym ważne jest, żeby ćwiczyć razem, docierać elementy i rozumieć siebie jak najlepiej. Przyznam szczerze, że miałem momenty zwątpienia podczas meczu ze Stelmetem.

Trenerzy i zawodnicy Stelmetu powtarzali po meczu, że wam się po prostu bardziej chciało.

Robert Skibniewski: – Nigdy nie zabraknie nam chęci. W tym meczu brawa należą się jednak kibicom, bo mi przypomniały się np. stare dobre czasy Śląska, gdzie Hala Orbita, a wcześniej też Hala Stulecia, pękały w szwach, a na trybunach było niezwykle głośno. To zwycięstwo jest dla nich.

Co jest tajemnicą Śląska w tym sezonie?

Robert Skibniewski: – Dobro. Nie ma negatywnych postaci, wszyscy jesteśmy po tej samej stronie, wiemy, o co gramy, są przydzielone role. To zasługa trenera, bo ciężko ogarnąć takie osobowości jak ja, Radek Hyży, Jakub Dłoniak czy inni zawodnicy. Najważniejsze, że drużyna wygrywa i to jest nasza siła.

Media pompowały pojedynek Skibniewski – Koszarek. Ta rywalizacja miała znaczenie?

Robert Skibniewski: – Nie miało to żadnego znaczenia. Gramy troszeczkę inaczej i to tak naprawdę jest odgrzewany kotlet. Co roku to samo. Teraz gramy z Czarnymi, to pewnie zaczną się rozmowy, że Skibniewski gra przeciwko Tomkowi Śniegowi, kandydatowi do kadry. Później mamy Rosę i Kamila Łączyńskiego oraz Danny Gibsona, Koszalin i Krzyśka Szubargę. Na mnie nie wywiera to żadnej presji i nie ma znaczenia, dla mnie liczy się zwycięstwo Śląska.

Patrząc w statystyki indywidualne, Twoje nie były najlepsze w meczu ze Stelmetem, ale...

Robert Skibniewski: – Ta jedna, która tak naprawdę się liczy, była pozytywna. Witamy w Polsce – ktoś mówi o stratach, moja skuteczność była tragiczna, a gdybym trafiał byłoby super. Ale znowu – gdyby ostatni rzut trafił Łukasz Koszarek, to mielibyśmy na koncie przegraną. Po meczu istotne jest tylko to, że zespół wygrał. Wszystko inne to tylko cyferki. Tak jak mówi Mike Taylor – zwycięzców się nie  sądzi. My jesteśmy bardzo zadowoleni z tak wspaniałego początku sezonu.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl