Faworytami meczu byli gospodarze, którzy już w sobotę rozpoczynają rywalizację w europejskich pucharach. Dodatkowo Śląsk pojechał na mecz tylko z jednym bramkarzem, ponieważ Alojsa Cudić nie otrzymał jeszcze pozwolenia na grę.
Wrocławianie nie przestraszyli się jednak rywali, rozpoczęli z dużym animuszem i już po pięciu minutach prowadzili 3:1. Brązowi medaliści z poprzedniego sezonu doprowadzili jednak do remisu (7:7), a po trafieniu Mariusza Jurasika w 19. minucie wyszli na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie (9:8). Na przerwę Górnik schodził wygrywając już trzema bramkami (16:13).
Po zmianie stron wrocławianom udało się zmniejszyć straty do zaledwie jednej bramki (18:19), ale końcówka należała już do bardziej doświadczonej ekipy z Zabrza. Na 10 minutach przed końcem meczu Górnik prowadził 24:19 i kontrolował wydarzenia na boisku. Ostatecznie gospodarze wygrali 31:24, ale mimo porażki Śląsk pozostawił po sobie dobre wrażenie.
O punkty w kolejnych spotkaniach będzie jednak trudno, bowiem wrocławianie najpierw zmierzą się na własnym boisku z Orlenem Wisłą Płock, a później na wyjeździe z Vive Tauronem Kielce.
Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 31:26 (16:13).
Górnik: Kornecki, Kicki, Suchowicz – Niedośpiał, Daćko 4, Orzechowski, Gromyko 2, Kuchczyński 2, Kubisztal 5, Jurasik 5, Bednarczyk, Bushkou, Tomczak 8, Niewrzawa 5, Twardo. Trener Patrik Liljestrand.
Śląsk: Schodowski – Krupa 1, Herudziński, Koprowski 1, Garbacz, Jarowicz, Miszka 3, Radojević 6, Wróblewski 1, Ścigaj 7, Białaszek 2, Telepniew 5. Trener Piotr Przybecki.
Kary: Górnik - 10 minut, Śląsk – 14 minut.
mic