Śląsk Wrocław kończy dziś w domu rozgrywki europejskie meczem z Turkiem Ankara. Niezależnie od rozstrzygnięcia wrocławianie zajmą ostatnie miejsce w grupie, tak samo jak w poprzednim sezonie. W tym udało się dotychczas wygrać dwa razy: z Ulmem u siebie i z Turkiem na wyjeździe.
Mecz Śląsk – Turk. Bilety i transmisja w tv
Niechlubny bilans wrzuca Trójkolorowych do trójki najgorszych drużyn spośród dwudziestu biorących udział w rozgrywkach. Sezon w Europie należy uznać zatem za kompletnie nieudany. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że w kilku spotkaniach było blisko. Poza tym z perspektywy widza wyglądało to nieraz tak, jakby niektóre zespoły pozwalały Śląskowi na dużo, a mimo to kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie albo wrzucały dodatkowy bieg, kiedy było trzeba.
Plusy z udziału w Europucharze to doświadczenie na wyższym niż w Polsce poziomie i szansa na pokazanie się zagranicznym klubom. Dla kibiców jest to z kolei okazja zobaczenia na żywo takich drużyn jak Gran Canaria czy Bourg en Bresse. – Eurocup daje bardzo dużo rozwoju. Każdemu zawodnikowi polecam zagrać, żeby zobaczyć, co jest możliwe w Europie – powiedział Daniel Gołębiowski w rozmowie z Kamilem Chanasem.
Ostatni wieczór w Eurocupie 6 lutego o godzinie 20:00 w hali Orbita. Bilety do kupienia tutaj.
Transmisja w Polsacie Sport Extra. WKS skończy z bilansem 3-15 (jeżeli wygra) albo 2-16 (jeżeli przegra). Dla wrocławian jest to gra o pietruszkę, natomiast dla Turków stawka jest duża, ponieważ są w tabeli na granicy awansu do kolejnej rundy.
Koncentracja na lidze polskiej
Mogłoby się wydawać, że ogranie na zapleczu Euroligi będzie procentować w lidze polskiej, lecz Śląsk tego nie potwierdza. Z bilansem 9-10 zajmuje miejsce niepremiowane awansem do play-off. Kibice obawiają się, że sezon będzie krótki i pozbawiony największych emocji. Daniel Gołębiowski jest jednak dobrej myśli: – Oczywiście, że wierzę. Jesteśmy zawodowcami, musimy zrobić, co do nas należy. Każda drużyna ma swoje problemy, ale wydaje mi się, że powoli wychodzimy na prostą.
Czasu jest coraz mniej. Do rozegrania pozostało 12 kolejek. Ile trzeba wygrać? Gołębiowski przypuszcza, że przynajmniej 8. – Ciężka sytuacja, ale swoją szansę mamy, jest to do zrobienia – ocenił, patrząc w terminarz. – Pierwsze trzy mecze powiedzą nam, co będzie – dodał.
Najpierw Polski Cukier Start Lublin 12 lutego u siebie, później Stelmet Zielona Góra na wyjeździe (29 lutego), następnie Dziki Warszawa na wyjeździe (10 marca).
Wrocławianie będą mieli w najbliższych tygodniach więcej czasu, żeby przygotować się do tych meczów na treningach. Nie biorą udziału w Pucharze Polski (od 15 do 18 lutego w Sosnowcu) i kończą Europuchar. – To na pewno nam dużo da – przyznał Gołębiowski. – Atmosferę w szatni mamy naprawdę dobrą, jeszcze wyniki żeby za tym poszły.
