Około 800 osób oglądało w Gliwicach towarzyskie spotkanie pomiędzy Śląskiem Wrocław i GTK Fluorem Gliwice. Mecz został rozegrany na prośbę zespołu GTK, a jego podstawowym zadaniem była promocja nowej hali treningowej w Gliwicach. Wrocławianie wygrali 88:44.
– Obiekt jest rewelacyjny i szkoda, że we Wrocławiu nie ma takiej hali treningowej, jak ta na której graliśmy w niedzielę – mówi Maciej Szlachtowicz, menedżer Śląska.
W spotkaniu nie zagrał kontuzjowany Danny Gibson, który już przeszedł operację rekonstrukcji ścięgna Achillesa. Z powodu drobniejszych urazów nie wystąpili także Dominique Johnson, Michał Gabiński i Nikola Malesević.
Promocja koszykówki i hali w Gliwicach to jedno, ale Śląskowi ten sparing był bardzo potrzebny. Wrocławianie wykorzystali przerwę w rozgrywkach ligowych, ponieważ w weekend rozgrywany był koszykarski Mecz Gwiazd. Dłuższe przestoje nie są dobre dla zespołu i sami zawodnicy podkreślają, że lepiej zagrać mecz z niżej notowanym rywalem, nawet z drugiej ligi, niż tylko trenować.
Koszykarze Śląska najbliższy spotkanie o ligowe punkty rozegrają już 8 marca we własnej hali. Przeciwnikiem siedemnastokrotnych mistrzów Polski będzie zajmujący obecnie drugie miejsce w tabeli Trefl Sopot.
SR/mic