Dobry wynik i niezła gra
Kibice Śląska bez wątpienia mogli być zadowoleni z gry swoich ulubieńców. Piłkarze WKS-u wrócili do rozgrywek ekstraklasy po blisko dwóch tygodniach przerwy – poprzedni mecz z Legią Warszawa został przełożony ze względu na występ rywali w europejskich pucharach. W wyjściowym składzie Śląska znów zobaczyliśmy Krzysztofa Mączyńskiego, pauzującego ostatnio z powodu kontuzji oraz zakontraktowanego niedawno Marcela Zyllę.
Świetny mecz Zylli, gol Exposito
I właśnie Zylla na początku meczu grał pierwsze skrzypce. Chociaż tak naprawdę wszyscy zawodnicy Śląska grali bardzo dobrze. Zylla natomiast najpierw sam znalazł się w znakomitej sytuacji strzeleckiej, ale jego strzał obronił bramkarz Cracovii, a w 17. minucie posłał długą piłkę na skrzydło do Dino Stigleca, ten dokładnie zagrał w pole karne, a Erik Exposito wyprzedził obrońcę i strzelił pierwszego gola.
Kilka chwil później było już 2:0. Po zagraniu z rzutu wolnego w polu karnym najlepiej się odnalazł Wojciech Golla i głową skierował piłkę do siatki. Krakowianie nie pozostawali bierni – stwarzali zagrożenie pod bramką WKS-u, ale między słupkami świetnie spisywał się Matus Putnocky.
Gol po kontrowersyjnym karnym
Cracovia kontaktowego gola zdobyła po trochę kontrowersyjnym rzucie karnym, kiedy sędzia na powtórkach wideo dopatrzył się faulu Wojciecha Golli. Jedenastkę na gola zamienił Sergiu Hanca.
Przyjezdni dążyli do wyrównania, ale strata gola rozjuszyła piłkarzy WKS-u, którzy rzucili się do ataku. Po strzale Piotra Celebana dobrze interweniował bramkarz Cracovii, z kolei po zamieszaniu w polu karnym piłkę zmierzającą do bramki wybił jeden z obrońców. W 65. minucie było już 3:1. Waldemar Sobota sprytnie zagrał na skrzydło do Lubambo Musondy, ten dośrodkował w pole karne, tam futbolówka trafiła pod nogi Exposito, a Hiszpan nie miał problemów ze skierowaniem jej do bramki.
Bramkarz Śląska broni karnego
W końcówce meczu Cracovia była bliska kolejnego trafienia, bo sędzia raz jeszcze podyktował rzut karny i dodatkowo wyrzucił Dino Stigleca z boiska, ale Matus Putnocky tym razem wygrał pojedynek z Sergiu Hancą. Śląsk ostatecznie wygrał trzeci mecz w tym sezonie i nadal znajduje się w czołówce rozgrywek.
Śląsk Wrocław - Cracovia 3:1 (2:0)Bramki: Exposito 17, 65, Golla 22 - Hanca 51 (k)
Śląsk: Putnocky - Celeban, Tamas, Golla, Stiglec, Mączyński, Sobota, Zylla (90 Samiec-Talar), Musonda (86 Pawelec), Pich (90 Scalet), Exposito (89 Piasecki).Cracovia: Niemczycki - Rapa, Szymonowicz, Rodin, Hanca, Thiago (46 Gardawski), Loshaj (75 Dimun), Van Amersfoort, Fiolić (90 Kapek), Alvarez (90 Vestenicky), Piszczek (75 Rivaldinho).Żółte kartki: Stiglec oraz Hanca, Alvarez, Fiolić.Czerwona kartka: Stiglec (Śląsk, 84, za drugą żółtą).Sędzia: Krzysztof Jakubik