wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

14°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 07:00

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Jerzy Dudek: golf jest dla wszystkich

– Golf to sport dla normalnych ludzi – mówi specjalnie dla portalu www.wroclaw.pl świetny bramkarz, zdobywca pucharu Ligi Mistrzów i były piłkarz m.in. Realu Madryt, a obecnie ambasador i promotor golfa, Jerzy Dudek.

Reklama

Szczepan Radzki: Spotykamy się na turnieju golfowym w Brzeźnie, ale zacznijmy od piłki nożnej. Obserwował Pan mecz o Superpuchar Niemiec pomiędzy Bayernem a Borussią? Co Pan może powiedzieć o grze Roberta Lewandowskiego?

Jerzy Dudek: – Mecz nie był najlepszy w wykonaniu całego jego zespołu. My zawsze skupiamy uwagę na Polakach, w tym przypadku na „Lewym”. Oczekiwaliśmy jego dobrej gry, bo w sparingach prezentował się znakomicie. Teraz chcieliśmy, żeby Robert potwierdził swoją świetną formę. Pamiętajmy, że im wyżej sportowiec się znajduje, a w przypadku Lewego to jest sam szczyt, tym trudniej zaprezentować się z najlepszej strony.

To wróćmy do golfa. Dlaczego zdecydował się Pan właśnie na tę dyscyplinę?

Jerzy Dudek: – Tak naprawdę to nie wiem [śmiech]. To wyszło trochę spontanicznie. Gdy przeprowadzałem się z Liverpoolu, robiłem ostatnie porządki i dwa dni przed wyjazdem do Polski znalazłem pod choinką zardzewiały kij do golfa. Mieszkałem obok pola golfowego przez pięć lat, nigdy nie miałem czasu, żeby iść i zagrać.

Jak to?

Jerzy Dudek: – Uważałem, że to gra dla starszych panów, a okazało się, że jest to wspaniały sport dla wszystkich, dla młodych, dla całych rodzin, dla dzieci. Mnie osobiście urzeka zawsze widok, który mam przed oczami. Pola golfowe to rewelacyjna sceneria i przyroda. Golf jest taką dyscypliną sportu, w której obcujesz z naturą. Ja jako sportowiec mam też ten dodatkowy element rywalizacji z przeciwnikami, ale też z samym sobą. Bo jeśli ktoś myśli, że wbicie piłki do dołka jest łatwe, to jest w błędzie.

Ma Pan jeszcze ten zardzewiały kij, który zapoczątkował całą historię?

Jerzy Dudek: – Pewnie. To jest kuta siódemka, zardzewiała jak diabli. Z tego, co pamiętam, Ben Hogan. Na moje oko ma sporo lat, ale chyba musiałbym zapytać pana Andrzeja Persona, z którego wieku jest ten kij, bo jego eksperckie oko mogłoby to wiedzieć.

Czym jest dla Pana obecnie golf?

Jerzy Dudek: – Pasją. Olbrzymią, ogromną pasją.

Wiem, że to tylko teoretyczne rozważania, ale jeśli miałby Pan teraz wybrać ścieżkę kariery sportowej, to zostałby Pan piłkarzem czy golfistą?

Jerzy Dudek:  [śmiech] – To są dwa absolutnie nieporównywalne sporty i w dalszym ciągu raczej byłbym piłkarzem. Wiem też, z czym je się „chleb golfowy”, bo gdy byłem w Madrycie, to miałem możliwość obcowania i obserwowania golfistów, dla których golf jest pracą. Widziałem takich młodych chłopców, podobnie jak tu, na polu w podwrocławskim Brzeźnie, którzy od rana do wieczora spędzają czas na polach golfowych. Rano mają krótką grę, po południu ćwiczą długą grę, następnie wychodzą na pole i grają dwa razy po dziewięć dołków. Siedzą na polach od 9 rano do 18-19 i nic, tylko ćwiczą. Podczas tygodni turniejowych od czwartku do niedzieli jest turniej, w poniedziałek przepakowują walizki i we wtorek już są w kolejnym miejscu, gdzie trzeba grać. Wiem, że to może brzmi jak olbrzymia przyjemność, ale to jest bardzo ciężki kawałek chleba. Wolę więc grać w golfa amatorsko i dla przyjemności, a zawodowo zajmować się piłką.

Mówi się, że w golfie nie ma emocji.

Jerzy Dudek: [śmiech] – Takie rzeczy opowiadają ludzie, którzy nigdy nie grali w golfa.

Jakie są więc różnice pomiędzy emocjami w golfie a tymi w piłce nożnej?

Jerzy Dudek: – Golf dzieje się w umyśle, a emocji nie widać na zewnątrz, bo to gra dla dżentelmenów. Nie okazujemy tego, co dzieje się w środku, gdy uderzenie nam nie wyjdzie. Musimy opanować emocje, a to jest niezwykle trudne, gdy nie możemy czegoś wyrzucić z siebie. W piłce nożnej, czy innym sporcie kontaktowym, nieraz widzieliśmy różne sytuacje, zawodnik wtedy się rozładowuje i gra dalej. Krzyczy się na sędziów, przeciwnika, macha rękoma, popycha nawzajem. W golfie tego nie ma i trzeba radzić sobie w inny sposób, a kto szybciej opanuje się na polu golfowym, ten jest na uprzywilejowanej pozycji i drodze do zwycięstwa.

Na spotkaniu z młodymi golfistami, tuż przed rozpoczęciem turnieju w Brzeźnie, wspomniał Pan, że podczas uderzenia trzeba mieć głowę pustą od myśli.

Jerzy Dudek: – Chciałbym uniknąć nieporozumień. Podczas uderzenia trzeba być skupionym na nim, nie zastanawiać się nad tym, czy ułożyć ręce tak czy inaczej, czy wykonujemy dobry ruch. To powinna być rutyna wyćwiczona dużo wcześniej na treningach, bo im więcej i lepiej trenujemy, tym nasze zachowania są bardziej naturalne. Natłok myśli przeszkadza i powie to każdy, kto gra w golfa. Ponadto trzeba mieć także strategię na to co chce się zrobić.

Taki turniej jak Faldo Series w Brzeźnie jest w stanie wypromować golf i pomóc mu stać się tak popularnym jak np. w Czechach?

Jerzy Dudek: – Jeśli chodzi o golfa, to myślę, że w środkowej Europie większość krajów jest dużo bardziej rozwinięta w tej dyscyplinie sportu niż my. Jesteśmy w trakcie budowy popularności tego sportu w Polsce, a taki turniej naprawdę pomaga. Przede wszystkim jednak musimy sobie zdawać sprawę z tego, że to jest normalna dyscyplina, dla normalnych ludzi. Stereotypy są bowiem takie, że golf to snobizm i same elity. Tak nie jest, a dowodem na to jest to, że coraz więcej dzieci przyjeżdża i zaczyna grać w golfa, tak jak kiedyś uprawiało się inne sporty. Miejmy nadzieję, że dostępność golfa będzie coraz większa, tak by kolejni ludzie mogli spróbować zagrać i zostać przy golfie.

Widzi Pan potencjał w polskich zawodnikach, którzy pojawiają się na takich turniejach juniorskich, jak Faldo? Może mamy przed sobą kogoś, kto dojdzie do turniejów zawodowych?

Jerzy Dudek: – Wow, to by było świetne! Fajnie by było, gdybym ja za kilka lat mógł powiedzieć, że Mateusz Gradecki czy Adrian Meronk to są te gwiazdy, z którymi kiedyś graliśmy i widzieliśmy początki ich wielkich karier. To by było cudowne uczucie, a dodatkowo świetny materiał promocyjny, bo ludzie zobaczyliby sukcesy i zwrócili uwagę na golfa, bo przecież Polacy są na szczycie. Już teraz trenują kolejne pokolenia, które może kiedyś wejdą bardzo, bardzo wysoko w golfie. Wiem, że są szkoły, które szkolą młodych golfistów, np. pole Toya, gdzie szkółka jest świetna i ma coraz więcej dzieci, które chcą grać i się bawić.

Mateusz i Adrian mówią, że nie muszą Panu dawać forów na polu jak gracie.

Jerzy Dudek: – To duży komplement z ich strony. Obaj są naszą nadzieją na golfa, zresztą rośnie już kolejne pokolenie. Jesteście tego nawet świadkami, bo wokół jest bardzo dużo dzieci, które ciągają za sobą torby z kijami golfowymi. Oni też mają marzenie, żeby być zawodowymi golfistami czy golfistkami.

Można z Panem rozmawiać o golfie godzinami.

Jerzy Dudek: [śmiech] – Tak, ale wiem też, że wielu z nas, tych zakochanych w golfie, nie jest rozumianych. Sam to przeżywam, gdy przy kawie z rodziną wchodzę na ten temat, to nagle wszyscy zasypiają i mówią, żebyśmy porozmawiali o czymś innym, więc wtedy zmieniamy golfa na wyścigi.

SR/mic

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl