Siatkarska reprezentacja Polski pokonała w sobotę w Hali Stulecia zespół Macedonii 3:0 w drugim meczu kwalifikacyjnym do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Wcześniej biało-czerwoni wygrali z Łotwą, a w niedzielę, w ostatnim dniu turnieju zmierzą się ze Słowenią.
Mecz bez historii
O sobotnim spotkaniu Polski z Macedonią w skrócie można powiedzieć, że się odbył i dla podopiecznych trenera Stephane Antigi miał formę sparingu. Rywale biało-czerwonych, którzy w światowym rankingu zajmują dopiero 117. miejsce, nie mieli żadnych szans w starciu z dużo bardziej utytułowanymi gospodarzami.
Jednym zawodnikiem w zespole Macedonii, który mógł w jakikolwiek sposób zagrozić Polakom, był Nikola Gjorgiev, ale bez wsparcia ze strony swojego zespołu nie był w stanie wiele zdziałać. Całe spotkanie przebiegało pod dyktando biało-czerwonych, którzy punkty zdobywali w każdy możliwy sposób. W polu zagrywki niepodzielnie rządził Mariusz Wlazły, na siatce panował Piotr Nowakowski, a Michał Kubiak skutecznie atakował.
Pierwszego seta Polacy wygrali 25:13, w dwóch kolejnych partiach oddali rywalom tylko 2 punkty więcej. Z dwoma zwycięstwami biało-czerwoni prowadzą w tabeli, a w niedzielę o godz. 18.00 zmierzą z teoretycznie najtrudniejszym przeciwnikiem na tym turnieju, drużyną Słowenii.
Ambitna Łotwa przegrała ze Słowenią
W pierwszym sobotnim spotkaniu, w którym Słowenia zmierzyła się z zespołem Łotwy, emocji nie brakowało. Już pierwszy set, który zakończył się zwycięstwem Łotyszy w rzadko spotykanym wymiarze 40:38, pokazał, że kibiców czeka wyjątkowo wyrównany pojedynek.
Przegrana tylko podrażniła Słoweńców i w drugim secie szybko wypracowali sobie kilkupunktową przewagę. Spora w tym zasługa m.in. świetnie atakującego Tine Urnauta. Na drugą przerwę techniczną Słowenia schodziła, prowadząc 16:10 i kontrolowała wydarzenia na parkiecie, wygrywając ostatecznie 25:18.
W trzecim secie do głosu ponownie doszli Łotysze, którzy wykorzystując niedokładność w przyjęciu rywali, szybko odskoczyli na pięć punktów (11:6). Po ataku Ansisa Menedisa Łotwa prowadziła 24:20, ale wykorzystała dopiero ostatnią piłkę setową. W czwartej partii gra się wyrównała i przez długi czas żadna z drużyn nie była w stanie wywalczyć sobie znaczącej przewagi. Dopiero w końcówce ciężar gry wziął na siebie Mitja Gapsarini i Słowenia wygrała 25:18.
W tie-breaku Słoweńcy poszli za ciosem i choć początkowo gra toczyła się punkt za punkt, to po ataku Alena Pajenka podopieczni trenera Luki Słabego wyszli na dwupunktowe prowadzenie (11:9) i wykorzystując swoją przewagę na siatce wygrali 15:10.
Wyniki sobotnich spotkań:
Słowenia – Łotwa 3:2 (38:40, 25:18, 23:25, 25:18, 15:10)
Polska – Macedonia 3:0 (25:13, 25:15, 25:15)
Harmonogram niedzielnych spotkań:
15:00 – Macedonia – Łotwa
18:00 – Polska - Słowenia
mic