Świetny polski pięściarz zawodowy wagi ciężkiej jak na wielką gwiazdę przystało... spóźnił się pół godziny, lecz fani cierpliwie czekali, a gdy się pojawił przywitali go rzęsistymi oklaskami.
– Lubię Wrocław. To wielkie, piękne miasto, w którym mieszkają wspaniali ludzie – powiedział na powitanie Gołota, który w stolicy Dolnego Śląska stoczył dwie zwycięskie walki. W 1998 r. z Timem Witherspoonem i rok później z Quinnem Navarre. Jeden z fanów przyniósł ze sobą nawet bilet z tej pierwszej walki, na którym potem otrzymał autograf Gołoty.
Znakomity pięściarz tryskał humorem. Na pytanie niżej podpisanego czy nie obawia się, że podobnie jak w trzech ostatnich walkach będzie leżał na deskach, odpowiedział – Mam nadzieję, że nie będę leżał, a jak tak się stanie, to wyjdę na ring z tobą i będę miał przynajmniej szanse!
Spokojnie. Nie zamierzam walczyć z panem Andrzejem, bo chociaż gabaryty wagowe mamy podobne, to z pewnością po kilku sekundach leżałbym jak długi.
Gala w Częstochowie
25 października na pożegnalnej gali Gołoty w Częstochowie pięściarze raczej nie zrobią sobie krzywdy. – Walka ma mieć charakter pokazowy, bez ogłaszania zwycięzcy. Nie wiemy jeszcze na jakim dystansie się ona odbędzie, bo nie znamy stopnia przygotowania do niej rywala. Danell Nicholson przyjedzie na 10 dni przed pojedynkiem i wtedy podejmiemy decyzję – mówi główny animator częstochowskiej gali Marcin Najman.
Najprawdopodobniej walka będzie liczyła 4 lub osiem rund, aby żaden z zawodników niepotrzebnie nie zrobił sobie krzywdy, obaj walczyć będą w znacznie większych niż zazwyczaj rękawicach.
18 lat temu Gołota walczył z Nicholsonem w Atlantic City i po świetnym pojedynku zmusił Amerykanina w 8 rundzie do kapitulacji. Teraz jednak będzie to bardziej przyjacielski pojedynek 46 - letniego Andrzeja i o rok starszego, ważącego ponad140 kgNicholsona. Chociaż oczywiście gorących spięć nie można wykluczyć.
– To zależy w jakim on nastroju przyjedzie, ale rzeczywiście, trudno będzie się powstrzymać od mocnego bicia. To jest walka. W ogóle nie czuję presji. Sam jestem ciekawy, bo nigdy nie walczyłem pokazowo. Bardzo fajnie, że jest szansa zrobić takie widowisko w centrum Polski – mówi Gołota.
Bokser przygotował też pewną niespodziankę dla fanów. Jaką? Organizatorzy za żadne skarby nie chcą zdradzić. To ma być totalne zaskoczenie.
– Andrzej jest teraz czwartym najpopularniejszym Polakiem na świecie po papieżu Janie Pawle II, Lechu Wałęsie i Robercie Lewandowskim – skomentował prowadzący konferencję Andrzej Gliniak. Wypowiedź tę Gołota spuentował świetną ripostą. – No to spadam w tym rankingu. Kiedyś byłem drugi!
Gołota nie zamierza twardo mówić, że będzie to jego ostateczne pożegnanie z boksem. – Tak mi sugeruje Mariola, moja żona i żeby mieć spokój w domu muszę jej przytakiwać i tak robię, a co naprawdę będzie, zobaczymy – z uśmiechem wyjaśnił Gołota, który po zakończeniu konferencji długo jeszcze cierpliwie rozdawał autografy i pozował do zdjęć ze swoimi fanami.
AL