Witamy ponownie we Wrocławiu! Wraca pan do miejsca, w którym święcił największe triumfy. Skąd decyzja o powrocie?
Andrej Urlep: – Jestem pewien, że mogę pomóc Śląskowi w odbudowie, zatem po rozmowach z władzami klubu zdecydowałem się ponownie objąć WKS, by odmienić grę tej drużyny. Chcemy włączyć się do walki o najwyższe cele.
7DAYS EuroCup: Śląska Wrocław vs. Lietkabelis Panevezys
Wydarzenia sportowe / Zawody
20 października 2021 20:15
Orbita
Negocjacje trwały długo czy jednak Śląsk ma w pana sercu szczególne miejsce i obyło się bez nieprzespanych nocy?
– Do meczu w Słupsku nikt z klubu nie kontaktował się ze mną, jednak po porażce z Czarnymi otrzymałem telefon i po dwóch dniach podjąłem decyzję o powrocie. Z pewnością przeszłość miała tutaj znaczenie, jednak to, co było 20 lat temu, nie pomoże nam teraz.
Co jest największą bolączką Śląska, który zanotował bardzo słaby początek sezonu?
– Zawsze, kiedy zespół nie notuje najlepszej serii, wkrada się problem mentalny, który powoduje brak chęci, zaangażowania czy zaufania do kolegów lub trenera. Zamiast koncentrować się na dobrych rzeczach, gracz skupia uwagę na złych i ciągnie siebie oraz zespół w dół. Przede wszystkim musimy więc zmienić nastawienie zawodników.
Koszykarze Śląska Wrocław w środę 20 października rozpoczną w hali Orbita zmagania w EuroCup, fot. WKS Śląsk Wrocław
Możemy w najbliższym czasie spodziewać się rewolucji transferowej w klubie?
– Myślę, że na razie nie będziemy stosować aż tak drastycznych ruchów. Przede wszystkim chcę poznać obecną kadrę od środka, bo wierzę, że są tu zawodnicy, którzy mają potencjał i mogą dać z siebie znacznie więcej. To, na jakiej pozycji będziemy wymagali wzmocnień, pokaże czas.
Jest pan ulubieńcem kibiców. Wsparcie z trybun będzie kluczem do odbudowy drużyny, która przecież aspiruje do medali EBL?
– Kibice to bardzo ważna część każdego klubu. Sam tęsknie za fanami, którzy dopingowali nas w czasach świetności. Mam jednak nadzieję, że nowa generacja kibiców także pokaże, że kocha Śląsk, ale nie tylko wtedy, kiedy drużyna wygrywa, lecz również w takim newralgicznym momencie.
Rozmawiał Patryk Załęczny
