wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

12°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 06:50

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Red Box na żywo: zaraźliwa radość grania

Koncert w Sali Gotyckiej nie mógł nikogo rozczarować. Bo chociaż zespół Red Box grał stosunkowo krótko – mniej więcej półtorej godziny – to przygotował satysfakcjonującą setlistę i bez wysiłku nawiązał świetny kontakt z publicznością. 

Reklama

Istnieją i grają dla nas

Są takie grupy, które nie doznają splendorów w krajach, z których pochodzą, które nie zrobiły spektakularnych karier w Europie i na świecie, ale w Polsce cieszą się statusem gwiazd. Tak było swego czasu z Budgie, tak jest z Archive i tak – na mniejszą skalę – jest również z Red Box.  Zespół wypromował w latach osiemdziesiątych kilka sporych przebojów („Chenko”, „Lean On Me”, „For America”), wydał dwa albumy, potem na dwie dekady przestał istnieć, w 2010 r. nagrał wspaniałą płytę pt. „Plenty” i od tamtej pory, można by pomyśleć, istnieje i koncertuje głównie dla nas, Polaków. To z jednej strony cieszy, bo faktycznie między kapelą dowodzoną przez Simona Toulsona-Clarka a polską publicznością, zwłaszcza tą chętnie słuchającą radiowej Trójki, istnieje gołym okiem dostrzegalna więź, ale i martwi – bo Red Box zasługuje na zdecydowanie większą sławę. Nawet i u nas; Sala Gotycka zmieściłaby przecież o wiele więcej fanów niż przyszło na wczorajszy występ. Ale cóż, zespół nie wydawał się zmartwiony słabą frekwencją. Tę ich radość z grania również widać gołym okiem. I naprawdę trudno się jej oprzeć.

Stare, nowe, najnowsze

„Chenko”, „For America” i „Lean On Me” oczywiście zagrali. Zabrzmiały również pochodzące z debiutu kompozycje „Saskatchewan” i „Heart Of The Sun”, był też utwór „Train” z płyty „Motive” (zagrany na bis); cała reszta setlisty to kawałki z albumu „Plenty” (m.in. „Stay”, „Hurricane”, „Let It Rain”, „Green” czy niesamowicie wykonany „The Sign”). Fantastycznymi niespodziankami były natomiast dwie zupełnie nowe piosenki - „Not What I Used To Be” i „Ho Ho”, zwiastujące płytę, nad którą w obozie Red Box trwają intensywne pracę, obie świetne i obie natychmiast wpadające w ucho (chciałoby się powiedzieć: „To będą hity!”, ale przecież wiadomo, że jeśli będą, to tylko na Liście Przebojów Trójki u Marka Niedźwieckiego). Na bis, przed „Train” zespół wykonał jeszcze „California Dreamin'” z repertuaru The Mamas & The Papas. I już, półtorej godziny minęło jak z bicza strzelił. Półtorej godziny bardzo dobrej zabawy w towarzystwie bardzo dobrej kapeli i jej nie bardzo już młodych fanów.

Że co? Że dyskoteka czterdziestolatków? Ech, dzieciaki, nawet nie wiecie, co wam przechodzi koło nosa...

Red Box zagrał 15 maja w Sali Gotyckiej we Wrocławiu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl