Wędkarz, który z trudem mógł unieść „kolosa” ważącego ok. 40 kg, tak opisał szczegóły akcji: – Przynęta 7 cm ripper z 15g główką. Wędka Okuma Black Rock. Kołowrotek Spro Red Arc. Hol trwał około 15 minut – napisał Maciej Iwaniak a na YouTube, gdzie zamieścił krótki filmik z tołpygą w roli głównej podziękował żonie Madzi za cierpliwość, Tomkowi i Przemkowi za wspólne wyprawy.
Po takiej dedykacji, żona z pewnością będzie trzymać kciuki za dalsze, wędkarskie sukcesy męża. Gratulujemy i w imieniu tołpygi dziękujemy za „wspaniałomyślność”. Ryba wróciła do rzeki.
- Stosuję zasadę „złap i wypuść” i do tego samego zachęcam innych wędkarzy - mówi Maciej Iwaniak i dodaje, że tołpyga chwyciła na Odrze w okolicach ul. Odrzańskiej we Wrocławiu.
– Wędkuję od 98 roku, ale to mój pierwszy, wędkarski sezon we Wrocławiu, gdzie obecnie mieszkam. Wcześniej wyciągałem już z Odry pięćdziesięciocentymetrowe szczupaki, jednak tak dużej ryby jeszcze nie miałem – opowiada wędkarz.
Wędkarzy, którzy łowią ryby we Wrocławiu, może być 12 tys. (tak ocenia Polski Okręg Wędkarski). Wędkują w samym centrum, tuż obok zatłoczonych ulic i miejskiego zgiełku, np. koło wrocławskich mostów. Jedno z ulubionych miejsc to bulwar Józefa Zwierzyckiego, obok mostu Pomorskiego i potężnego gmachu, w którym znajdują się Archiwum Państwowe oraz Wydział Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Wędkarze lubią bulwar, bo tu mają cień 42 potężnych platanów. Trafiają się tu ponad 1,5-metrowe sumy po 15 kg. By wyciągnąć takie okazy, niektórzy proszą o pomoc kolegów.