Pracowniczka Food Trucka Pizzunia składała dziś na Komisariacie Policji Wrocław-Rakowiec zeznania.
Po ilu razach będzie nauka?
Za pierwszym razem włamywacze wybili szybę w kabinie samochodu. Niczego nie ukradli, bo nic tam nie było. Wyrządzone szkody opiewają na około 350 zł.
Za drugim razem, próbując wyciągnąć akumulator, zniszczyli skuter, którym rozwożone jest jedzenie. Włamywacze i tym razem się nie obłowili, ale za to wyrządzili szkody, które będą kosztowały właściciela ok. 1000 zł.
Jak sugeruje pracowniczka food trucka, prawdopodobnie celem włamań był sprzęt, który znajduje się w „kuchni” food trucka. Jest więc duże niebezpieczeństwo, że włamywacze znowu spróbują się tam dostać. Mimo tych obaw, policja nie obiecała jednak dodatkowych patroli.
Nasz teren jest ogrodzony, wjazd zamykamy na łańcuch i kłódkę, a do tego przestępcy zostali nagrani, bo mamy monitoring.pracowniczka Food Trucka Pizzunia
Teraz sprawą zajmuje się policja.
– Przeglądamy nagranie, przesłuchujemy świadków i prowadzimy czynności wyjaśniające w tej sprawie – zapewnia młodszy aspirant Rafał Jarząb.
Co się dzieje na Jagodnie?
– Na Jagodnie mieszkam od ośmiu lat, food truck działa już pięć lat i do tej pory nie było żadnych problemów. Teraz przychodzą do nas ludzie zaniepokojeni tym, co tu, na Jagodnie, ostatnio się dzieje – mówi pracowniczka food trucka.
To nie są jedyne włamania w okolicy, do których doszło w ostatnim czasie. Pracowniczka food trucka mówi, że do podobnego zdarzenia doszło jeszcze w dwóch innych lokalach. Włamywacze właściwie niczego nie ukradli, więcej narobili szkód.
Okno zasłoniliśmy dyktą i czekamy na wstawienie szyby. Nie mamy skutera, a jedzenie dowozimy tylko samochodem. Na szczęście nasi klienci są wyrozumiali.pracowniczka Food Trucka Pizzunia