Pacjenci szpitali psychiatrycznych na Dolnym Śląsku i w stolicy regionu będą mieć lepszą opiekę. Tak będzie, pod warunkiem, że szefowie tych placówek dogadają się z NFZ co do nowych stawek na leczenie. Dzisiejszy dzień ( 06.09) był kolejnym dniem negocjacji dyrektorów szpitali psychiatrycznych z przedstawicielami dolnośląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia we Wrocławiu. – Jesteśmy coraz bliżej zawarcia porozumienia. Zaproponowaliśmy zwiększenie finansowania świadczeń medycznych na przyszły rok o 8 mln zł. Dyrektorzy chcą tymczasem 9, 8 mln. To i tak lepiej niż na początku rozmów gdy wyszli od kwoty 15 mln zł – informuje Joanna Mierzwińska, rzeczniczka oddziału NFZ. Na Chodzi o zawarcie nowych kontraktów na leczenie, gdyż kilka tygodni temu 9 z 11 szpitali psychiatrycznych w województwie i we Wrocławiu wypowiedziało funduszowi dotychczasowe umowy. Szefowie tych placówek ( są wśród nich m.in. szpital w Lubiążu, Miliczu, Bolesławcu, Stroniu Śląskim, Wałbrzychu i Wrocławiu, w tym jedyny w regionie oddział psychiatryczny dla dzieci w szpitalu im. Gromkowskiego przy ul. Koszarowej we Wrocławiu) uważają, że dolnośląski fundusz płaci im za niskie stawki na leczenie przez co nie mogą leczyć pacjentów na odpowiednim poziomie. Dolnośląskie jest obok podkarpackiego i lubuskiego województwem, które na psychiatrię dostaje z funduszu najmniej pieniędzy. Jest to około 180 zł za jeden osobodzień. Dyrektorzy szpitali domagają się zdecydowanie większych stawek na leczenie, w granicach 250 zł. Z powodu zbyt niskich stawek placówki popadają w długi. Zgodnie z umową trzymiesięczny okres wypowiedzenia kończy się 31 października. Potem powinien być ogłoszony nowy konkurs na lecznictwo psychiatryczne. – Szefowie szpitali powiedzieli, że jak się dogadamy i zaproponujemy im satysfakcjonujące stawki na 2014 rok to nie będziemy musieli robić nowego konkursu – podkreśla rzeczniczka funduszu.Zarówno Joanna Mierzwińska jak i szefowie szpitali psychiatrycznych zapewniają, że bez względu na wynik rozmów dla pacjentów i tak nic się nie zmieni i dalej normalnie będą przyjmowani.Eliza Głowicka
