Na 2,8 mln osób z Dolnego Śląska objętych ubezpieczeniem prawie 10 procent z nich świeci na czerwono. Przynajmniej tak policzył system eWuś, wprowadzony w styczniu tego roku przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
21-letnia Katarzyna, studentka germanistyki Uniwersytetu Wrocławskiego, we wrześniu leczyła ząb u dentysty na fundusz. Gdy pod koniec wizyty dentystka sprawdziła, czy dziewczyna jest ubezpieczona. W systemie eWUŚ świeciła na czerwono. – Dentystka w ogóle nie była zdziwiona, powiedziała, że studenci często świecą się na czerwono w tym systemie – opowiada. Tyle że Katarzyna była pewna, że jest ubezpieczona przez mamę. Rodzicielka zgłosiła ja do ubezpieczenia u nowego pracodawcy w sierpniu.
Joanna Mierzwińska, rzeczniczka prasowa dolnośląskiego oddziału NFZ we Wrocławiu, przyznaje, że powracający po wakacjach na studenci często świecą na czerwono w eWUŚ. – Wynika to stąd, że często na wakacjach gdzieś pracowali. Jeśli zawarli z pracodawcą umowę o pracę, w tym czasie mieli prawo do własnego ubezpieczenia i stracili prawo do ubezpieczenia rodziców – tłumaczy Joanna Mierzwińska. Jednak gdy tylko student zakończy pracę, rodzic powinien ponownie zgłosić go do ubezpieczenia. – Ale wielu studentów i ich rodziców nie wie o tym albo wiedzą, ale zapominają – mówi rzeczniczka NFZ. Rodzic nie musi jednak iść do ZUS czy NFZ, tylko zgłosić o tym pracodawcy, który powiadomi elektronicznie ZUS, a ten z kolei powinien od razu przekazać informacje NFZ. Joanna Mierzwińska zapewnia, że aby pomóc studentom, zimą prowadzili na wrocławskich uczelniach akcję informacyjną na ten temat. Były ulotki, spotkania i artykuły w mediach.
Zgodnie z prawem student ma prawo do bezpłatnego ubezpieczenia zdrowotnego. – To, że się świeci w eWUŚ na czerwono, nie oznacza, że lekarz ma odmówić przyjęcia. Lekarz ma obowiązek przyjąć taką osobę, wystarczy, że napisze ona oświadczenie, że jest ubezpieczona – podkreśla Iwona Kowalska, rzeczniczka prasowa wrocławskiego ZUS.
Na początku roku, gdy tylko system elektronicznej weryfikacji ubezpieczeń świadczeniobiorców (eWUŚ) wszedł w życie, ZUS otrzymywał masę zgłoszeń od pacjentów odesłanych z przychodni przez panie w rejestracji i lekarzy (ze słowami „proszę to sobie wyjaśnić w ZUS i NFZ”), tylko dlatego, że świecili na czerwono w systemie. Nie pomagały zapewnienia pacjenta, że jest ubezpieczony. – Teraz jest już o wiele lepiej – podkreśla rzeczniczka ZUS. Zapewnia, że bazy danych są co dzień aktualizowane. Ale kryzysowy punkt to przetwarzanie danych w centrali ZUS, które może trwać 2 tygodnie. Do tego pracodawca ma 7 dni na zgłoszenie ubezpieczonego do ZUS. Dlatego niektórzy świecą w eWUŚ na czerwono.
Joanna Mierzwińska dodaje, że oprócz mieszkańców nieubezpieczonych, największą grupą „świecących na czerwono” są osoby pracujące za granicą w krajach UE. Taka osoba ma prawo do bezpłatnych świadczeń, ale ponieważ pracuje za granicą – świeci na czerwono.
Eliza Głowicka
