Piętnastoletni samiec rasy york o imieniu Bruner został ukradziony w niedzielę 22 grudnia około godz. 18. spod sklepu sieci Biedronka na pl. Grunwaldzkim w okolicy tzw. Sedesowców.
- Zawsze zostawiałam go pod sklepem. Tak było i tym razem, straciłam go z oczu może na dwie minuty. Kiedy wyszłam ze sklepu psa już nie było – mówi pani Barbara Mahboub.
Utrata pupila do strata dla całej rodziny. Ale za Brunerem tęskni najbardziej siedmioletni syn pani Barbary.
Kobieta rozwiesiła ogłoszenia o zaginionym psie w okolicy i zgłosiła kradzież na policji. Znalazła świadków, którzy widzieli jak dwaj dobrze ubrani mężczyźni niosą psa na rękach, jeden z nich miał ok. 28 lat, drugi był znacznie starszy.
Bruner mimo wieku i chorób (pies niedowidzi, niedosłyszy i ma arytmię) jest bardzo żywiołowy.
- Podejrzewam, że ukradli go na prezent. Może ktoś dostał dorosłego psa pod choinkę, może ruszy go sumienie i nam odda Brunera – mówi pani Barbara.
Z wrocławianką skontaktowała się inna mieszkanka okolic pl. Grunwaldzkiego, której także niedawno zaginął pies. Rozwiesiła ogłoszenia z prośbą o pomoc, ale dostała tylko telefon z nakazem wysłania płatnego sms, wtedy pies został zwrócony.
- Uznała jednak, że to mogą być naciągacze i nie zdecydowała się na wysłanie sms – mówi pani Barbara.
Jeśli ktoś rozpozna na fotografii Brunera proszony jest o kontakt z właścicielką, nr tel. 510 066 522.
wto