Piotr Zając urodził się, gdy agentem 007 w kinach był Roger Moore. Od 10 lat jest zatrudniony jako konstruktor samolotów we wrocławskiej firmie.
Kiedyś chciał pracować przy wyścigach Formuły 1, ale stwierdził, że prościej będzie mu dostać się do środka bolidu jako… fotograf. Rozpoczął zatem starania o akredytację na wyścigi.
Marzenie udało mu się spełnić, i nie tylko zobaczył samochód Formuły 1 od środka, ale poznał również pierwszego w historii Polaka startującego w tych wyścigach – Roberta Kubicę.
Inżynier z krwi i kości, z pasji fotograf
Gdy Piotr postanowił ruszyć w podróż śladami Jamesa Bonda, założył bloga kulisybonda.wordpress.com, na którym publikuje własne zdjęcia z miejsc, gdzie były kręcone sceny z filmów czy z premiery „Skyfall” w Berlinie. Nawet pandemia go nie zatrzymała – w tym czasie przeprowadził kilkanaście wywiadów z twórcami filmów o Bondzie. – Nie jestem maniakiem filmów o agencie 007. Interesuję się bardziej, jak one zostały zrobione. Fascynuje mnie, ile w produkcji jest inżynierii, zaangażowania technicznego. Dlatego zacząłem drążyć ten temat – wyjaśnia fotoreporter.
Triki produkcji i smaczki zza kulis
W marcu 2015 roku Piotr wraz z żoną byli na wycieczce w Rzymie. Spacerując ulicami centrum, zauważyli ekipę filmową. Okazało się, że właśnie kręcona jest scena do filmu „Spectre”. – Był to nocny pościg samochodowy z udziałem Astona Martina DB10 i Jaguara C -X75 wzdłuż rzeki Tyber. W filmowym pościgu wzięły udział tylko dwa samochody, ale na planie można było zobaczyć aż trzy egzemplarze Astona Martina i 5 Jaguarów – opowiada Piotr.
Na potrzeby filmu jeden z jaguarów spłonął. To cacko nie należy do najtańszych. Ale rekwizyty podczas kręcenia scen z tej serii często ulegają zniszczeniu. Spalony samochód i helikopter czy zatopiona kamera – to stąd biorą się wielkie koszty produkcji filmów o Bondzie. Często trzeba wybudować zupełnie nową scenografię i to w krótkim czasie.
Pamiętacie scenę pościgu po dachach włoskiej Sieny z filmu „Quantum of Solace”? – Odnalezienie miejsca, w którym filmowana była ta sekwencja, okazało się trudnym zadaniem, bo balkony zbudowano jedynie na potrzeby filmu. Nad skrzyżowaniem uliczek Via del Rialto i Vicolo del Vannello dostrzec można tylko jeden balkon. Widać go w filmie w tle, za agentem 007, który ściga Craiga Mitchella. Pozostałe balkony na czas nagrywania tej kaskaderskiej sekwencji przymocowano obok, do fasad kolejnych budynków wzdłuż wąskiej uliczki Via del Rialto – wyjaśnia fotoreporter.
Skąd Piotr Zając zna te smaczki zza kulis? Poszukuje kontaktów z twórcami serii i przeprowadza z nimi wywiady.
Niejeden Bond. James Bond
Andy Lister i Kai Martin, kaskaderzy, którzy byli dublerami Daniela Craiga, Mark Wolff – pilot, pracował w 12 filmach o Bondzie, Terry Bamber – kierownik produkcji filmów o Bondzie, Irka Bochenka – aktorka, urodziła się we Wrocławiu, zagrała u boku Rogera Moore’a w filmie „Moonraker”, Julian Glover – aktor, przeciwnik Jamesa Bonda w filmie „Tylko dla twoich oczu”. To tylko część osób, do których dotarł wrocławianin i z którymi opublikował wywiady na swoim blogu. Najczęściej rozmawiał z kaskaderami. – Zawsze mnie fascynują ich spektakularne wyczyny. Niewiele widzów wie, kiedy na ekranie występuje aktor, a kiedy kaskader. Jak powiedział mi Kai Martin – zagranie Bonda dla kaskadera to jak olimpiada dla sportowca – opowiada Piotr.
Kai Martin tonął jako James Bond w sekwencji tytułowej „Skyfall”, która powstawała w zbiorniku wodnym w studiu filmowym Pinewood pod Londynem. Innym razem dublował Daniela Craiga w filmie „Spectre”, m.in. w scenie nagrywanej w Sienie. Jak mówi kaskader w wywiadzie: – Bond ścigał Mitchella, wyszedł przez okno i skoczył na autobus – to byłem ja. Ćwiczyłem też długi skok na drugą stronę ulicy. Pamiętam złamane żebro i palec. Daniel również sam sporo wykonywał bez dublerów. Skoczył z dachu na balkon – zdradza kulisy Kai.
Zaś Andy Lister dublował Craiga w „Skyfall” podczas walki na dachu pociągu. Po pojedynku spadł z wiaduktu. A jak to było w rzeczywistości? – W filmie widać wodę pod mostem, a tak naprawdę są tam skały. Obok wagonu, z którego skakał Andy, stał dźwig z przymocowanymi linami. Kaskader wykonał coś w stylu skoku na bungee – wyjaśnia fotoreporter.
Filmowy Wrocław
Piotr Zając nie tylko jeździ w miejsca, gdzie były kręcone filmy o agencie 007. Jako rodowity wrocławianin, również w stolicy Dolnego Śląska szuka filmowych kadrów.
Wrocław to miasto, które było scenerią dla wielu produkcji – również tych zagranicznych. Odnajduje te lokalizacje z filmów i seriali, dokumentuje i zamieszcza zdjęcia na Instagramie: wroclawfilmowy. Stamtąd możemy się dowiedzieć, gdzie kręcone były sceny z „Mostu szpiegów” Stevena Spielberga, „Plagi Breslau” Patryka Vegi czy „Miasto 44” Jana Komasy.
