– Parkowanie tyłem na chodniku jest oznaką braku szacunku dla współmieszkańców. To nie tylko problem spalin wpadających do mieszkania przez otwarte okno, ale także blokowania przejścia dla pieszych. Wśród niektórych osób nie ma dobrej woli, żeby zmienić swoje zachowanie – mówi Krzysztof Mazurkiewicz, przewodniczący zarządu osiedla Tarnogaj.
Jego zdaniem parkowanie tyłem na chodnikach jest coraz większym problemem. Jest to przede wszystkim niebezpieczne, gdy cofając kierowca nie widzi dokładnie co dzieje się na deptaku.
– Niektórzy tłumaczą, że parkują tyłem, bo krawężnik jest tak wysoki, że uszkodzą sobie zderzak. Sam jestem również kierowcą i wiem, że to nieprawda. Dyktat zmotoryzowanych jest widoczny gołym okiem. Osiedle nie jest tylko kierowców, ale też matek z dziećmi, niepełnosprawnych czy osób starszych i schorowanych – dodaje Mazurkiewicz.
Podobnie jest na Hubach, gdzie od miesięcy część mieszkańców zwraca uwagę na wagę problemu. Na ul. Prudnickiej powieszono nawet specjalną tablicę „prosimy nie parkować tyłem”.
– Problem jest złożony. Część kierowców nie zna przepisów, ale w niektórych miejscach krawężnik faktycznie jest bardzo wysoki. Tak jest na fragmencie ul. Przestrzennej – zauważa Wojciech Krzosa, radny osiedla Huby.
Parkowanie tyłem na chodniku. Czy to zgodne z przepisami?
– Co do zasady postój pojazdów powinien odbywać się na jezdni, jak najbliżej jej krawędzi oraz równolegle do niej – tłumaczy Waldemar Forysiak, zastępca komendanta straży miejskiej we Wrocławiu.
Dopuszcza się zatrzymanie lub postój na chodniku kołami jednego boku lub przedniej osi pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t, pod warunkiem że:
- na danym odcinku jezdni nie obowiązuje zakaz zatrzymania lub postoju;
- szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m;
- pojazd umieszczony przednią osią na chodniku nie tamuje ruchu pojazdów na jezdni.
– Należy pamiętać, że wykroczeniem jest jedynie czyn społecznie szkodliwy, zabroniony przez ustawę (może to być, oczywiście, wydany z upoważnienia ustawy akt wykonawczy lub akt prawa miejscowego) obowiązującą w czasie jego popełnienia. Skoro prawo nie zabrania postoju całego pojazdu na chodniku tyłem do krawędzi jezdni, to nie stanowi wykroczenia tego rodzaju zachowanie kierującego pojazdem – podkreśla Forysiak.
Mazurkiewicz dodaje, że jako radni współpracują ze strażą miejską, która nieraz pouczała kierowców w kontekście złego parkowania. A dotyczy to najczęściej parkowania na zakazie czy przy przejściu dla pieszych.
– Część kierowców uważa, że takich przepisów nie ma i sami wiedzą lepiej. To są wieloletnie przyzwyczajenia. Zwróciłem kiedyś uwagę jednemu z kierowców, że zastawił chodnik i usłyszałem, że razem z dzieckiem możemy przejść ulicą – wspomina przewodniczący zarządu osiedla Tarnogaj. – Chcemy unormalizować parkowanie i wystąpiliśmy do miasta o wprowadzenie na osiedlu strefy płatnego parkowania.
W jaki sposób zmienić przyzwyczajenia kierowców?
– Pozostaje jedynie akcja informacyjna i edukacyjna. Aż do skutku. To samo dotyczy parkowania przy a nawet na samych przejściach dla pieszych. Na skrzyżowaniu ul. Gajowej i Przestrzennej to prawdziwa plaga – kończy Krzosa.
