Restrykcją objęte są napoje zawierające taurynę i/lub kofeinę w proporcji przewyższającej 150 mg/l. Takie napoje - jak pokazują różne badania - są dość popularne wśród młodzieży, a nawet kilkuletnich dzieci. Warto dodać, że ze względu na swoje właściwości, nie są zalecane również dorosłym.
Wypicie energetyka - w zależności od rodzaju - może się równać spożyciu kilku filiżanek kawy. Jednak jest to bardziej szkodliwe niż kawa, bowiem zdecydowana większość populacji kilka filiżanek wypija przez cały dzień, spożycie rozłożone jest na kilka lub kilkanaście godzin. Między jedną a drugą organizm jest w stanie w bezpieczny sposób poradzić sobie z przetworzeniem kofeiny.
Natomiast puszkę energetyka z reguły wypija się na kilka łyków w ciągu paru minut. Dla ukształtowanego dorosłego organizmu jest to kofeinowy kop, a dla młodego - tym większy. Zakaz sprzedaży energetyków nieletnim można zatem uznać za uzasadniony.
Jednak rynek sobie radzi. Odjęcie z niego sporej grupy konsumentów nie jest łatwe do zaakceptowania przez producentów energetyków. Pojawiły się już produkty zawierające 37 mg kofeiny w 250-ml puszce. Mieszczą się w ustawowym limicie. Jeśli młody człowiek chce dodatkowo się nakręcić, wystarczy, że kupi batona energetycznego. To nie napój, zatem słodycz nafaszerowanego kofeiną i tauryną może nabyć również dziecko.
