Zarażone chorobą rdza gruszy drzewa mają rude plamy na liściach, słabiej owocują, a gruszki są znacznie mniejsze niż te ze zdrowych drzew. Wiśnie dopadła brunatna zgnilizna. Chore drzewa już tracą liście, mimo że jest na to za wcześnie, owoce były mniejsze i było ich niewiele.
- Kiedy z wiśni obsypały się liście zacząłem się martwić, czy nie będę musiał wyciąć wszystkich drzew – mówi Anatol Tiukow, który ma działkę na Psim Polu.
Z liści biorą się zawiązki, z których w przyszłym roku wyrosną kwiaty, a z tych z kolei są owoce. Przez brak liści w tym roku przyszłoroczne zbiory też będą słabsze.
Obie choroby wywoływane są przez grzyby. W przypadku rdzy gruszy jej zarodniki przechowują się nie tylko na gruszach, ale i na roślinach iglastych, przede wszystkim tujach. Dlatego administratorzy niektórych ogródków działkowych apelują do właścicieli ogródków, aby ograniczyli nasadzenia iglaków.
- Tylko czy to zadziała, jeśli ja nie posadzę iglaków, a mój sąsiad urządzi sobie z ozdobnych drzewek całą alejkę – mówi pan Wojciech, właściciel działki na Krzykach.
Barbara Zoll-Paradowska, inspektor ds. ogrodnictwa oddziału Polskiego Związku Działkowców we Wrocławiu przyznaje, że w tym roku obie choroby mocniej zaatakowały drzewa owocowe. To efekt przede wszystkim deszczowej wiosny, która uniemożliwiła prowadzenie profilaktycznych oprysków.
- Chorych drzew nie trzeba wycinać – mówi Barbara Zoll-Paradowska. – Przede wszystkim należy zgrabić liście i głęboko je zakopać. Trzeba także usunąć z drzew tak zwane mumie, czyli wysuszone owoce, bo w nich także rozwijają się zarodniki chorobotwórczych grzybów.
wto