Z informacją o bombie na lotnisku zadzwonił po godz. 16 mężczyzna. - Na miejsce ruszyła jednostka antyterrorystyczna i służby ratunkowe – mówi Kamil Rynkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji.
Lotnisko zostało ewakuowane, terminal musiało opuścić kilkuset podróżnych i pracownikó portu. Po godz. 19.00 okazało się, że alarm był fałszywy.
Sześć lotów musiało zostać przesuniętych na późniejsze pory. Opóźnione zostały loty do Shannon, Frankfurtu nad Menem i późniejsze do Chanii, Monachium, Gdańska i Warszawy.
Sytuacja w porcie po godz. 19.30 wróciła do normy.
wto