Dwadzieścia ekip wystartuje w zawodach Tumski Cup Wyścigi na Smoczych Łodziach, które w sobotę odbędą się we Wrocławiu. Impreza odbywa się w stolicy Dolnego Śląska już po raz czwarty.
Organizatorzy spodziewają się kilku tysięcy osób, które przyjdą na Wyspę Bielarską, aby wspólnie bawić się podczas imprezy. Coraz większe zainteresowanie zawodami wcale nie dziwi, wyścigi smoczych łodzi to bardzo spektakularne zawody.
- Nasze drużyny można chyba porównać do orkiestry, która ma dyrygenta podającego rytm. Jest nim bębniarz, a cała załoga stara się dopasować do nadawanego przez niego tempa. Ten spektakl jest bardzo widowiskowy i świetnie się go ogląda. Poza tym to oprócz oczywistych różnic, jest wiele podobieństw do innych sportów zespołowych. Każda załoga ma swojego lidera, tak jak w piłce nożnej, koszykówce czy siatkówce – tłumaczył wioślarz, wicemistrz olimpijski z Pekinu Paweł Rańda.
Głównym punktem imprezy będzie wyścig, w którym załoga Europejskiej Stolicy Kultury 2016 zmierzy się z reprezentacją World Games. W ten sposób promowane będą dwa wielkie wydarzenia, które są organizowane w naszym mieście. W ekipie World Games wystąpi m.in. Jacek Sutryk, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych wrocławskiego magistratu, w ESK zobaczymy Grzegorza Maryńca.
W trakcie imprezy odbędą się także zawody na ergometrach wioślarskich, a najmłodsi zobaczą przedstawienie „Guliwer w krainie olbrzymów”, które rozpocznie się o godz. 18.00.
- Odbędzie się także wyścig krasnali. Tutaj liderem ma być dyrektor Teatru Lalek, ale jest też niespodzianka. Staramy się, aby udział w wyścigu wziął aktor i reżyser teatralny Konrad Imiela – dodał Rańda.
Korzenie wyścigów smoczych łodzi sięgają tak daleko, jak najpopularniejszy i znany wszystkim maraton. Sport ten ma naprawdę niezwykle ciekawą genezę. Dość powiedzieć, że jego historia sięga ponad 2300 lat wstecz i dalekich Chin!
- Fajnie, że możemy spotkać się z takimi porównaniami, ale musimy pamiętać o tym, że bieganie to najprostsza, dostępna forma ruchu. Buty to najdroższy element stroju biegacza. W naszych wyścigach potrzeba łodzi, wioseł i kilku innych sprzętów. Nie ma się co martwić o akweny, bo np. we Wrocławiu akurat z tym problemu nie ma. Cieszy natomiast to, że ludzie chcą spędzać czas przy i na wodzie. Wystarczy popatrzeć na Odrę, gdy jest nieco cieplej i od razu zobaczymy całą masę kajaków i łódek motorowych – podkreślił Rańda.
Tumski Cup odbędzie się już 14 września na Wyspie Bielarskiej. Początek o godzinie 10:00.
SR
